Autor |
Wiadomość |
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Pią 12:02, 09 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
caterkiller napisał: szyszunia007 napisał: Ja właśnie słucham Innuendo...
Chyba najczęściej wracam właśnie do tej płyty Queen...
Za każdym razem, zaskakuje, że osoba, którą dzieli zaledwie kila miesięcy od śmierci potrafi w ten sposób śpiewać... aż się łezka w oku kręci... wspaniały album. |
Ano. Ale do tej płyty podchodzę tak jak do Wish You Were Here - staram się rzadko słuchać, żeby się przypadkiem nie osłuchała. ;] |
Ja również jej często nie słucham, jednak jest to płyta Queen'ów do której wracam najczęściej .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Bartek_Gilmour
Seamus
Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 14:50, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Queen to mój ukochany od kołyski zespół, chociaż ostatnio bardzo rzadko przeze mnie słuchany a to za sprawą przykrych incydentów, które zaistniały dwa lata temu. Mam tutaj na myśli: REAKTYWACJĘ pod szyldem QUEEN + PAUL RODGERS oraz zagranie koncertu w samym Rzymie w okresie żaoby po moim (i pewnie nie tylko moim) ukochanym Janie Pawle II. Cóż, ich sumienie!
Niemniej jednak jest to genialna grupa, która jest ikoną muzyko rockowej.
Za największe apogeum twórczości Queen uważam album Innuendo. Zachwyca mnie klimat i zaciekawia atmosfera powstawania. Freddie był już u kresu życia, a jednak na płycie to ten sam pięknie śpiewający Freddie (no, może troszkę się głos obniżył, ale ja tu już słyszę na "cudzie").
Oprócz Innuendo lubię także Made in Heaven (to ciekawie zrobiona płyta) oraz płyty z pierwszego okresu działalności od Queen do Jazz. Później od The Game aż do The Miracle jest różnie, przeciętnie, bo dużo w nich popu.
Bronią się zaś jedynie koncerty, które zawsze miały rockowy pazur.
Freddie Mercury to dla mnie wokalista numer jeden! Zastąpienie Jego jest niemożliwe. To, co robią w tej chwili jest - mówiąc oczywiście w cudzysłowie - "ŚWIĘTOKRADZTWEM" i czystym skokiem na kasę. To zachałanność Maya, który co chwila mówi coś innego. Czego on jeszcze chce? Wydalina cd i dvd koncert, który dla mnie jest po prostu nieporozumieniem. Teraz usiadli do nowej płyty studyjnej płyty. Wyruszą potem znów trasę, żeby pokazać, że są wielcy. Wielcy? Przepraszam. Wielcy bez Freddiego? Bez niego by nic nie osiągnęli. Taka prawda!
W 95% QUEEN TO FREDDIE
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dizney
Grand Vizier
Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Wto 23:28, 13 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Bartek_Gilmour napisał:
W 95% QUEEN TO FREDDIE |
Jeśli by tak było, to solowe utwory Fredka by były tak dobre jak Queen. A nie są!.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 0:06, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: REAKTYWACJĘ pod szyldem QUEEN + PAUL RODGERS oraz zagranie koncertu w samym Rzymie w okresie żaoby po moim (i pewnie nie tylko moim) ukochanym Janie Pawle II. Cóż, ich sumienie! |
Koncert-oni są anglikanami, dla nich w sumie to rybka. Ważna postać na pewno, ale w sumie równie dobrze dla nich to tak jakby odwołać koncert po śmierci Gandhiego.
Cytat: W 95% QUEEN TO FREDDIE |
Nie zgodzę się kompletnie. Queen ma w sobie to piękno, że od strony muzycznej jest to wszystko wyważone, każdy tworzył i każdy był bardzo płodny. Queen to cztery silne osobowości kompletnie różne od siebie, które tworzyły taką genialną muzykę. Usunięcie choć jednej rozwaliłoby całą kolumnę [via. Freddie i John].
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 0:13, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
[quote="BeBe"] Cytat:
Cytat: W 95% QUEEN TO FREDDIE |
Nie zgodzę się kompletnie. Queen ma w sobie to piękno, że od strony muzycznej jest to wszystko wyważone, każdy tworzył i każdy był bardzo płodny. Queen to cztery silne osobowości kompletnie różne od siebie, które tworzyły taką genialną muzykę. Usunięcie choć jednej rozwaliłoby całą kolumnę [via. Freddie i John]. |
Nic dodawać nie muszę, zgadzam się z tym zupełnie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bartek_Gilmour
Seamus
Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 0:20, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Co Wy tam wiecie?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 0:21, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Bartek_Gilmour napisał: Co Wy tam wiecie? |
Wybacz mistrzu, padam przed twym majestatem
Narzuć na mnie jeszcze klątwę.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 0:24, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Nie no kuźwa...
Zaczynasz facet przeginać i jak przekroczysz tą subtelną granicę dobrego smaku (o ile już tego nie zrobiłeś) to będzie nie ciekawie...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bartek_Gilmour
Seamus
Dołączył: 13 Lut 2007
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 3/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Śro 0:45, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Ok. Napisałem, że Queen to w 95% Freddie. Dlaczego? Ano dlatego, że był najbardziej ze wszystkich twórczy, wiedział jak powinien brzmieć dany utwór Królowej; obojętnie czy to przez niego napisany czy przez pozostałych.
A wracając do solowych nagrań: zgoda, nie są tak ambitne jak nagrania Queen, nie odniosły takiego sukcesu jak Queen (ba - stały się komercyjną porażką) to jednak - moim zdaniem - są godne uwagi, bo to ambitna muzyka pop, z nieprzeciętnym wokalem. Tu Freddie pokazuje swą wielkość, że właśnie z takiej paradoksalnie cukierkowej muzyczki robi coś naprawdę fajnego. Jako zagorzały tradycjonalista rockowy nigdy nie gardziłem ambitnym, dobrym popem z lat 70-tych i 80-tych jak np. ulubiony z tego gatunku zespół ABBA.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 1:22, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: Ok. Napisałem, że Queen to w 95% Freddie. Dlaczego? Ano dlatego, że był najbardziej ze wszystkich twórczy, wiedział jak powinien brzmieć dany utwór Królowej; obojętnie czy to przez niego napisany czy przez pozostałych. |
Znów mówię nie. Brian i John mówili bardzo dużo, Rog miał wiele do gadania, jezeli chodzi o jego numery. Freddie raczej dużo mówił o swoich numerach, ale był otwarty na wszystkie propozycje.
Queen to praca wszystkich, nie jednego człowieka.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fairy King
Worm
Dołączył: 02 Lut 2007
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Lublin / Warszawa
|
Wysłany: Śro 1:49, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Bartek_Gilmour napisał: Queenostatnio bardzo rzadko przeze mnie słuchany a to za sprawą przykrych incydentów, które zaistniały dwa lata temu. Mam tutaj na myśli: REAKTYWACJĘ pod szyldem QUEEN + PAUL RODGERS |
Ja tylko powiem, że zupełnie nie rozumiem przeciwników trasy... Gdyby to była reaktywacja ze słabym wokalistą to zgoda - ale Paul Rodgers to najdoskonalszy wokalista z żyjących i z pewnością najlepszy wybór na reaktywację. Ludzie marudzą, że bez Freddiego to nie to samo - owszem, to coś nowego. Ale czy wszystko powinno być takie samo cały czas? To może powinien istnieć tylko jeden zespół z jedną płytą... wtedy by zawsze było to samo. Koncerty z Paulem Rodgersem to coś nowego, a zarazem wspaniałego. I wcale nikt nie zapomina o Freddiem - podczas koncertów oddawany jest mu hołd chociażby w postaci Bohemian Rhapsody.
Byłem na dwóch koncertach Queen + Paul Rodgers i były to jedne z najwspanialszych chwil w moim życiu. Występy były rewelacyjne, klimatyczne i momentami wzruszające (Bohemian Rhapsody, These Are The Days Of Our Lives). I dziękuje im za to, że do tego doprowadzili. Czekam na płytę studyjną i kolejne koncerty i mam zamiar wybrać się na nie jeden jeszcze. Co nie zmienia faktu, że to Freddie jest dla mnie najwspanialszym wokalistą i nieodłączną ikoną Queen. Cieszę się, że coś się dzieje, że ta muzyka zaczyna życ na nowo.
Natomiast zgadzam się, że w ostatnich latach było pare "brzydkich incydentów" związanych z Queen - takich jak reklama Pepsi z Britney, Beyonce i kimś tam jeszcze oraz wydanie czegoś takiego jak Greatest Hits III (to coś nie powinno ujrzeć światła dziennego).
Bartek_Gilmour napisał: W 95% QUEEN TO FREDDIE |
Nonsens, przecież gdyby chociażby zamienić Briana na kogoś innego, zespół miałby zupełnie inny charakter. Przecież oprócz głosu Freddiego, Red Special to drugi rozpoznawczy znak Queen. Zresztą Brian jest autorem jednych z najlepszych tekstów piosenek zespołu (White Queen, The Show Must Go On, itd). Gdyby zabrać Rogera, raz, że nie powstałyby utwory jego autorstwa, dwa, kto by zaśpiewał coś takiego jak I'm In Love With My Car i komu Queen zawdzięczałby charakterystyczne i niepowtarzalne chórki? Gdyby zabrać Johna, także nie powstałyby jego autorstwa utwory, a reszta twórczości byłaby pewnie inna. Tak jak już mówiono, Queen to zespół składający się z 4 wybitnych muzyków, z których każdy czynił w pewien sposób styl i wizerunek zespołu.
Ostatnio zmieniony przez Fairy King dnia Czw 19:36, 15 Lut 2007, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 5:29, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: Gdyby zabrać Johna, także nie powstałyby jego autorstwa utwory, a reszta twórczości byłaby pewnie inna |
Chociażby takie perełki jak AOBTD czy Under Pressure. Wielu wykonawców Hip Hopowych bierze bass z utworów Johna w obróbkę, nie wstydzą się przyznać, że słuchają QUEEN a nie FREDDIEGO MERUCRY.
W pełni się z tobą Fairy_King zgadzam, chociaż Q+PR nie popieram
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 17:31, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Dla mnie to Queen to już nie to samo Queen... tak samo jest jeśli chodzi o inne zespoły np. The Doors, moim zdaniem muzycy Queen powinni się zachować tak samo jak Panowie z Led Zeppelin po śmierci swojego kolegi. Jeśli chodzi o trasę koncertową to ok... pod tym względem mogę przymrużyć oko, jednak nowy album... nie popieram.
Wracają do tematu Fredek to 95% Queen...
Tutaj znowu mogę się podpisać pod słowami BeBe, nasze poglądy (chyba po raz pierwszy ) się zgadzają.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
caterkiller
Fearless
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Śro 20:23, 14 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
szyszunia007 napisał: Dla mnie to Queen to już nie to samo Queen... tak samo jest jeśli chodzi o inne zespoły np. The Doors, moim zdaniem muzycy Queen powinni się zachować tak samo jak Panowie z Led Zeppelin po śmierci swojego kolegi. Jeśli chodzi o trasę koncertową to ok... pod tym względem mogę przymrużyć oko, jednak nowy album... nie popieram. |
Ale dlaczego nie? Chcą tworzyć - niech tworzą. Może im coś dobrego wyjdzie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Czw 16:01, 15 Lut 2007 Temat postu: |
|
|
Poza tym - to nie jest "Queen" tylko "Queen + Paul Rodgers", co zawsze się podkreśla. Żadnej legendy nikt nie zabija, bo przecież wiadomym jest, że Freddie umarł, skończył się jakiś etap. I już. Żyjemy dalej. Jak nazywa się ostatni utwór na Innuendo, hm?
szyszunia007 napisał: moim zdaniem muzycy Queen powinni się zachować tak samo jak Panowie z Led Zeppelin po śmierci swojego kolegi. |
Ale dlaczego?
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Czw 16:22, 15 Lut 2007, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|