|
Przekład kompletnej dyskografii PF |
|
Jak podobają Ci się przekłady z Ciemnej Strony? |
Stary, to najlepsze tłumaczenia jakie znam! |
|
75% |
[ 3 ] |
Nawet niezłe, ale znam lepsze przekłady. |
|
0% |
[ 0 ] |
Hmm... Chyba nie jesteś poetą, co? |
|
0% |
[ 0 ] |
Widać, że nie jesteś poetą... ani tłumaczem! |
|
25% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 4 |
|
|
Autor |
Wiadomość |
|
Ors
Worm
Dołączył: 01 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miłości rodziców
|
Wysłany: Pią 10:14, 09 Sie 2013 Temat postu: Przekład kompletnej dyskografii PF |
|
|
Jakiś czas temu porwałem się na tłumaczenie tekstów Pink Floyd z myślą o swojej stronie internetowej. Nie chciałem niczego upiększać po swojemu (jak to miało miejsce np. w Antologii przekładów Watersa autorstwa Halińskiego i Szmajtera), starałem się trzymać jak najbliżej pierwotnego sensu, nie zwracając zbytniej uwagi na zgodność rymów czy sylab. Zadanko okazało się dość czasochłonne i na jakiś czas zawiesiłem pracę, ale zdążyłem przetłumaczyć kilka albumów i jestem mocarnie ciekawski jak mi to wszystko wyszło... Jeśli macie siłę, to proszę o opinię.
[link widoczny dla zalogowanych]
Na mojej Ciemnej Stronie czeka kilka dziur do priorytetowego załatania, ale do tłumaczenia albumów wrócę na pewno
Ostatnio zmieniony przez Ors dnia Nie 0:24, 02 Lip 2017, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Nie 12:48, 18 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jest trochę błędów
Ja zawsze sprawdzam jakość tłumaczenia zerkając na frazę:
Mother do you think they'll try to break my balls?
Podobno tłumaczyłeś dosłownie, a jednak...
Inna sprawa, na którą zerknąłem to ten tekst:
Nie czujesz bólu, tylko regresję.
Jak statek dymiący na horyzoncie
Zanim przejdziemy do angielskiego, chciałbym się dowiedzieć, w jaki sposób można poczuć regresję, i to tak, jak statek?
W tym fragmencie chodzi o znikanie, tak jak statek, który oddala się od brzegu i niknie za horyzontem.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ors
Worm
Dołączył: 01 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miłości rodziców
|
Wysłany: Nie 22:06, 18 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
O to to, dzięki.
Gdyby jutro wybuchła wojna na morzu i do bitwy wystawiono by np. pancerniki, przestarzałe już w czasach II wojny światowej, wówczas można by było mówić o regresji! Chociaż w przypadku polskiej floty... Nie wiem, wolę się nie wypowiadać.
No rzeczywiście, nie pomyślałem... Powinno być: To nie jest ból, tylko regresja - nawet niedawno cytowałem gdzieś na stronie ten fragment i napisało mi się właśnie w takiej postaci. No i dalej: Jesteś jak statek (...) chyba będzie w porządku, chociaż wers ze statkiem był tutaj połączony logicznie z następnym wersem, nie poprzednim. Czyli: docierasz tutaj tylko przez fale jak statek na horyzoncie, a nie: czujesz regresję jak statek
Mamo, czy spróbują przebić moje piłki?
Ostatnio zmieniony przez Ors dnia Nie 22:11, 18 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Nie 23:37, 18 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem, powinno być:
Nie ma żadnego bólu, znikasz (niczym) dym odległego statku na horyzoncie.
Oczywiscie, tłumacząc to "literally". Trzeba by to trochę podrasować, żeby było bardziej lekkostrawne. Powtarzam, że regresji nie czuje i nie tego znaczenia słowa recede należy tu szukać. Polscy tłumacze słynną z inwencji, ale nie szedłbym ich drogą i nie tłumaczył "you are receding" jako "tylko regresję".
Co do Matki, to nie pomyślałeś o "cojones" Chociaż piłki też lubię, bardzo często się przewijają przez tłumaczenia
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ors
Worm
Dołączył: 01 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miłości rodziców
|
Wysłany: Pon 0:24, 19 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
KubaWinter napisał: Co do Matki, to nie pomyślałeś o "cojones" |
Pomyślałeś, pomyślałeś, dlatego wytłuściłem te "piłki"
Argument ze znikaniem czy oddalaniem się na wzór statku na horyzoncie jest przekonywający, ale cofaniem się w sensie regresji można się zasugerować poprzez częste Pinka wracanie myślami do czasu dzieciństwa; do matki, której nadopiekuńczość jest obiektem tęsknoty, choć dawniej była obciążeniem. Wreszcie przemiana z wrażliwego artysty w faszyzującego dyktatora, również świadczy według mnie o pewnej cofce mentalności, uwstecznieniu człowieczeństwa - jak przemiana z motyla w poczwarkę, którą zresztą widać w filmowej wersji (człowiek-kokon w limuzynie). Z drugiej strony, jeśli refren jest kwestią wyśpiewywaną przez Pinka, to wynika z tego sytuacja, w której to on diagnozowałby regresję u lekarza Trzeba będzie mocniej podrapać się po głowie, ale chyba rzeczywiście zmienię na oddalanie. To znaczenie wydaje się bardziej bezpośrednie w stosunku do sąsiadujących wersów, po prostu. Natomiast motyw z psychoanalizą... Może się wydawać trochę naciągnięty przez interpretatora i odnosi się do całej opowieści.
Ostatnio zmieniony przez Ors dnia Pon 20:44, 19 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Czw 16:37, 22 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie nieco zapędziłeś się w tej "psychoanalizie" Tak jak już wspomniałem, to nie da się poczuć regresji, no i nie takie jest znaczenie tamtego słowa. Chodzi o zanikanie, odpływanie, jak po silnych lekach. Takie właśnie doświadczenie, skłoniło Watersa do napisania tego fragmentu. Z powodu silnych bólów brzucha nie był w stanie dać koncertu, więc nafaszerowano go prochami.
Tłumaczenia nie są najgorsze, ale sporo jest zgrzytów i zwrotów, które nie mają sensu Moim zdaniem, musisz nad tym jeszcze popracować
BTW co z Ciebie za fan, że nie byłeś na koncercie? I jeszcze dajesz się cytować w tak dziwnym artykule w Newsweeku.
Ostatnio zmieniony przez KubaWinter dnia Czw 16:47, 22 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ors
Worm
Dołączył: 01 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miłości rodziców
|
Wysłany: Czw 19:04, 22 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
KubaWinter napisał: BTW co z Ciebie za fan, że nie byłeś na koncercie? I jeszcze dajesz się cytować w tak dziwnym artykule w Newsweeku. |
Spłukany. Trochę chory. Czemu nie zadać tego pytania kilku tysiącom innych ludzi, których nie było na koncercie, chociaż woleliby tam być? Przecież nie pomyślałem sobie "...a może by nie pójść na koncert?"
Śmiech na sali z tym Newsweekiem... Facet napisał do mnie, zgodziłem się z nim pogadać. Myślałem, że szykuje jakiś solidny artykuł o The Wall. Okazało się, że w temacie Floydów jest raczej zielony, więc naopowiadałem mu trochę, poleciłem rzetelne źródła, a po wszystkim podesłałem jeszcze pliczek z technicznym opisem spektaklu - tego z lat '80 i trochę informacji o tym z 2011 (z jakiego materiału były cegły, jakie były wymiary muru, ile osób przy nim pracowało, jak wyglądała kwestia BHP itp.). No i co? Najciekawszą informacją z mojej strony okazało się dla niego to, że w niejakich Lasotkach mieszka biedny studencik, wielki fan, który nie wybiera się na koncert-legendę, ale za to wie więcej od swojej mamy Spadłem z krzesła. Swoją drogą, poprzekręcał nawet tak proste informacje, ale tak to już jest ze szmatławcami, hyhy. Jestem w trakcie przygotowywania odpowiedzi na ten artykuł, zamieszczę toto na swojej stronie. Czekam jeszcze na znaki od Sipowicza, wziąłem go na spytki odnośnie jego wypowiedzi.
A co do tłumaczeń, pozostaję otwarty na krytykę i dziękuję za dotychczasowe sugestie Psychoanaliza odnosi się właściwie do filmowej wersji The Wall. Tłumacząc te teksty, również bazowałem na obrazkach z filmu. Być może to mogło zrodzić pewne niezgodności. No a co z innymi płytkami? Przyznam, że niezbyt jestem zadowolony z przekładu Wish You Were Here, jako że to jedna z moich ulubionych płyt i zawsze zdawało mi się, że znam ją i rozumiem na wskroś... a jednak znalazło się kilka miejsc, z którymi miałem problemy. Ciekawe czy wiadomo gdzie
Ostatnio zmieniony przez Ors dnia Czw 20:44, 22 Sie 2013, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
atryk12
Worm
Dołączył: 11 Sty 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 21:09, 23 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Redaktor się nie zainteresował tymi pliczkami technicznymi, ale ja jak najbardziej są one gdzieś dostępne na stronie u Ciebie?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ors
Worm
Dołączył: 01 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miłości rodziców
|
Wysłany: Pią 23:33, 23 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Nie. Informacje dotyczące oryginalnego muru wyssałem z książki Masona, a ten pliczek to dość rozbudowany artykuł (po angielsku) o murku z kwietnia 2011. Jakby co, to w prywatnej wiadomości podawać współrzędne do wysyłki
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Sob 0:08, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Jeśli to numery Brain Damage, to już wysłałem
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ors
Worm
Dołączył: 01 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miłości rodziców
|
Wysłany: Sob 0:25, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Nein. Magazyn TPi. Ok, do czytania / pobrania tutaj: [link widoczny dla zalogowanych].
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
atryk12
Worm
Dołączył: 11 Sty 2013
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 10:35, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Dzięki A co do książki Masona, to słyszałem o niej i muszę ją koniecznie przeczytać, tylko jest ona dość droga, ale z tego co zauważyłem to są dwa wydania - jedno za 100 zł a drugie za 50 - czy różnią się one czymś, czy ktoś poszedł po rozum do głowy z zmniejszył cenę na bardziej przystępną?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Sob 10:44, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że wzorem angielskich wydań, jedna jest wydana bardziej elegancko na kredowym papierze z olbrzymią ilością dużych zdjęć, a druga jest wydana nieco bardziej normalnie, na zwykłym papierze i mniejszą (?) ilością zdjęć na wkładkach. Tekst niczym się nie różni (mam angielskiego paperbacka i polskie duże wydanie).
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
michal_bn
Seamus
Dołączył: 21 Kwi 2011
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zagłębie Dąbrowskie
|
Wysłany: Sob 14:27, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
KubaWinter napisał: Wydaje mi się, że wzorem angielskich wydań, jedna jest wydana bardziej elegancko na kredowym papierze z olbrzymią ilością dużych zdjęć, a druga jest wydana nieco bardziej normalnie, na zwykłym papierze i mniejszą (?) ilością zdjęć na wkładkach. Tekst niczym się nie różni (mam angielskiego paperbacka i polskie duże wydanie). |
W tym najnowszym wydaniu zdjęcia są w większości... czarno białe i format A5. To chyba największe różnice. Treść jest identyczna. Mimo, że to reedycja to nie ma ano słowa o wspólnym występie na solowym koncercie Rogera.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ors
Worm
Dołączył: 01 Mar 2012
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z miłości rodziców
|
Wysłany: Sob 14:44, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Kelneeeer! W mojej zupie jest off-top
atryk - jeśli dobrze poszperasz, to powinieneś znaleźć Masona za jakieś 8 dych. Pamiętaj, że to jedyna książka o Floydach napisana "od wewnątrz" - przez faceta, który był w zespole od początku. Świetnie się ją czyta, masz tam informacje z pierwszej ręki i od groma ciekawych zdjęć. Zaręczam, że jest warta swojej ceny.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|