Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
THE DARK SIDE OF THE MOON na cenzurowanym
Idź do strony 1, 2, 3 ... 13, 14, 15  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
THE DARK SIDE OF THE MOON na cenzurowanym

Jak oceniasz?
6
85%
 85%  [ 68 ]
5
11%
 11%  [ 9 ]
4
2%
 2%  [ 2 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
1
1%
 1%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 80

Autor Wiadomość
Gość






PostWysłany: Śro 23:14, 28 Gru 2005    Temat postu: THE DARK SIDE OF THE MOON na cenzurowanym
 
Po kilku miesiącach wreszcie napiszę, co sądzę o tej płycie. Jest to jedna z najlepszych płyt Pink Floyd, świetne teksty, wartstwa muzyczna może nie tak urzekająca jak na WYWH, ale ten przekaz.... fakt, jest to geniusz. Tutaj mamy do czynienia z bardziej przyziemną warstwą muzyczną, brak takich odlotów jak np. w SOYCD, sporo backgroundu podkreśla wymowę płyty. Dużo tutaj rockowego pazura (jak na Pink Floyd, oczywiście), np. w Money, Breathe. Jest też wiele chwytów opierających się na tworzeniu specyficznego klimatu, np. początek Time (nie zegary, ale perkusja), czy też The Great Gig In The Sky.

Jeżeli jakiś album Pink Floyd zasługuje na 6, to jest nim właśnie Ciemna Strona Ksieżyca.

PS. Jasna strona Księżyca istnieje Wink



Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Pią 16:02, 21 Lip 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Czw 0:25, 29 Gru 2005    Temat postu:
 
Jeden z najlepszych albumów PF. Pierwsza taaaaka długa piosenka. Tak, tak DSOTM nie jest zwyczajną płytą (chociaż i tak to wiecie Razz ). Nie powinno się o niej mówić w stylu "ma fajne piosenki". Nie muszę już rozwijać tego tematu Smile . Ulubione momenty: Speak To Me/Breathe, Time/TGGITS/Money/Us And Them, Brain Damage/Eclipse. Tekst do DSOTM został określony przez Watersa jako "6 klasa podstawówki" Razz . Macie takie samo zdanie? Ja myślę że ten tekst to przejaw WIELKIEGO geniuszu Watersa, jak i pozostałej... dwójki (Mason tekstowo sie nie udzielał).

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Czw 3:15, 29 Gru 2005    Temat postu:
 
Genialny album, choć nie jest to moja ulubiona płyta.

Cholernie nowatorski, znów ta psychodelia...(matko, jak ja to kocham Smile ). Speak To Me jest....niby inne, ale świetne, świetnie zmotnowane, super klimat, świetnie pasuje jako wstęp, w ogóle wymyślić coś takiego...I to przejście do klimatycznego Breathe....Kawałek rozluźnia, dobra sekcja rytmiczna, bardzo lubię. On The Run to dla mnie typowo...hmmm, nie psychodeliczny, ale dający do myślenia kawałek. Bo po co taki zespół jak Pink Floyd miałby wsadzić takiego elektrycznego gniota? Wsłuchajcie się w te dźwięki w tle, one coś znaczą [może opowiem o tym jak powstanie interpretacja tego albumu (bo już jest zarezerwowany ten temat dla kogoś innego Wink )]. No i poza tym - podczas jednego przelotu helikoptera jest taka "gadka" i potem głośny huk - to prawda, że ta gadka jest po polsku? Tylko, że nie mówiona przez Polaka oczywiście...Jeśli tak - co tam jest mówione? Okay, przechodzimy dalej. Time - ulubiony kawałek na płycie, jeden z ulubionych kawałków Pink Floyd. Znów ciekawy background (dzwony), no i....ta perkusja Exclamation KOCHAM ten dźwięk, to echo, w tle ten cichutki klawisz, tak dodaje tajemniczości....Potem wchodzi ciekawy, troszkę ostry jak na Pink Floyd, wokal. No i niedługo później....ta solówka Gilmoura Exclamation Jasna cholera, jedna z moich ulubionych solówek, esencja rocka, piękne brzmienie, świetne wejście i to wysokie zakończenie (nie mówiąc o późniejszym "dogrywaniu"). Bardzo mocno kojarzy mi się z dzieciństwem. Gdy miałem może 6 lat, ojciec puszczał mi zawsze ten utwór, ze względu na zegary na początku. Dziadek zbiera stare zegary, swego czasu podzielałem jego pasję jak byłem małym brzdącem Wink . Zawsze słuchałem Time do momentu jak wchodzi wokal, później wyłączałem (nie wiedząc jaka genialna solówka na mnie czeka Wink ). Tak więc kocham go także za sentyment. No i cóż....przejście z Time [a właściwie z Breathe (Reprise)] do The Great Gig In The Sky to mistrzostwo. Z ostrego utworu, do tak subtelnego, pięknego. Głos kobiety piękny, choć na dłuższą metę troszkę męczący, jak dla mnie. Uspokaja, pozwala na rozmyślanie, bardzo klimatyczny. No i potem wchodzi Money. ŚWIETNY background, te monety i "narada" bandytów na końcu. Po raz kolejny gra CAŁEGO zespołu, "trzy gitary" robią świetny efekt. Świetny saksofon, żeby ten instrument wykorzystać tak świetnie w takim utworze...No i kolejna wyśmienita solówka (choć tę z Time wolę bardziej). Potem - wspomniana wcześniej narada bandytów i....przecudowne przejście do Us And Them. Piękne klawisze, saksofon, z pozoru smętny, dla mnie piękny utwór. Any Colour You Like - z całej płyty lubię najmniej. Dalej lubię, choć jest dla mnie taką przerwą przed końcem. Ale klawisze na początku piękne, poza tym znakomita sekcja rytmiczna, bas wspaniale zgrywa się z perkusją. No i cóż - Brain Damage. Świetnie ukazane ze strony muzycznej to, co utwór ma do powiedzenia. Ten trwający przez może ostatnią minutę klawisz sprawia wrażenie takiego....hmmm, rozluźnienia, mnie się kojarzy z jakimś ogłupieniem, tępactwem wręcz Wink Tym bardziej z tym śmiechem. No i ostatnia kompozycja - Eclipse, świetne podsumowanie (napiszę o tym w interpretacji), buduje się napięcie przed ostatnimi słowami, i przejście do bicia serca...Świetne! Do tego słowa w tle "There's no dark side of the moon really, as the matter of fact it's all dark" - tylko dodają klimatu do i tak cholernie klimatycznej płyty.

Cała płyta, każdy utwór, kojarzy mi się z....No właśnie, z Ciemną Stroną Księżyca - nie potrafię tego wytłumaczyć zbyt dosłownie. Może uda mi się przy interpretacji. Słysząc saksofon z Us And Them bądź ten cichutki klawisz w tle podczas perkusyjnego solo w Time, mam przed sobą ekran nocnego nieba, a na nim pełnia Księżyca. Poza tym - album z 1973 r., a brzmi tak nowocześnie....(nie tylko pod względem produkcji). Świetne efekty (takie czasy, a i tak lepsze w większości od tych dzisiejszych, jak dla mnie), stereo. Sam album podobno zmienił muzykę rockową, techniki nagrywania płyt jak żaden inny. No i dodać fakt, że album nie jest ani trochę komercyjny (według mnie Money wcale nie jest komercyjne), a odniósł taki sekces...coś w tym jest. No i równa praca całego zespołu - szkoda, że chyba ostatnia taka płyta (bo Wish You Were Here to jednak już większa przewaga Watersa). Kocham również te przejścia z utworu na utwór. Niby to normalne w Pink Floyd, ale te lubię jakoś szczególnie. Również świetne teksty - choć przyznam się, że zdziwiłem się tym, co napisał Karol - jest napisane "All lyrics by Roger Waters". Gilmour i Wright także się udzielali, tak? To czemu nie uwzględniono tego?

Ocena - 6-/6

No i kończąc tego długaśnego posta zacytuję mojego kolegę - "40 minut i ponad 30 lat myślenia...." - coś w tym jest.

Powrót do góry
Karol
Arnold Layne


Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa/Mokotów

PostWysłany: Czw 13:40, 29 Gru 2005    Temat postu:
 
Misiu napisał:

jest napisane "All lyrics by Roger Waters". Gilmour i Wright także się udzielali, tak? To czemu nie uwzględniono tego?



Dlatego że:
1. Pomysł i koncepcja albumu by Waters
2. Teksty faktycznie by Waters, ale...
3. ... Ponad 30% tekstów na nowo napisali panowie Gilmour (to pewne) i Wright (tu mam jednak wątpliwości)
4. Muzykę to jeszcze wtedy komponował cały zespół Smile .

Powrót do góry Zobacz profil autora
jaclaw
Moderator


Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Menelolandia

PostWysłany: Czw 16:46, 29 Gru 2005    Temat postu:
 
Karol napisał:

Jeden z najlepszych albumów PF. ................



NIE
NIE
nie jeden z najlepszych TYLKO..najlepszy , nie ma sie co oszukiwac, mnie na równi podoba sie WYWH , ale dark side .......jest najlepszy
to dzieło ponad czasowe,

Powrót do góry Zobacz profil autora
Yeaatan
Lunatic


Dołączył: 15 Sty 2006
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wziąć na wódkę?

PostWysłany: Nie 20:28, 15 Sty 2006    Temat postu:
 
Pierwsza płyta Pink Floyd, jaką poznałem. Musiałem do nej dotrzeć, dopiero za którymś przesłuchaniem zrozumiałem, z czym obcuję. Najpiękniejszym momentem pozostanie solówka z Time. Nigdy wcześniej ani później nie miałem takich ciar z powodu muzyki (no, może nie licząc Front Line Assemly, Behemotha i Niemena Twisted Evil)...

Ocena?
Sorry, jednak "tylko" 5...
Ale za to dodatkowo znaczek Yeaatan Poleca!

Powrót do góry Zobacz profil autora
Imbirek
Administrator


Dołączył: 08 Sie 2005
Posty: 208
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Włoszczowa

PostWysłany: Nie 20:44, 15 Sty 2006    Temat postu:
 
U mnie dark side dostaje piątkę, a za co ? właśnie za piąty utwór (Money) (tak mam u siebie na CD) - no i właściwie dodam, że muzycznie nie pasuje raczej do płyty tylko ten jedyny kawałek, takie moje zdanie, mianowicie tekstem nadrabia no ale... po co nam tekst bez muzyki... dlatego właśnie piąteczka Very Happy reszta ? co tu więcej mówić / pisać - przepiękna !

Powrót do góry Zobacz profil autora
krzysiek
The Hero's Return


Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 20:45, 15 Sty 2006    Temat postu:
 
Dla mnie to jest najlepsza plyta flydow, wszystko na niej jest genialne, kazdy dzwiek tworzy jakas calosc, nie ma momentow slabych albo troche slabszych poprostu geniusz i kropka Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Pon 1:02, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Dla mnie najpięniejszym (jeśli można to tak nazwać) momentem płyty jest całość w Time, która następuje po dzwonach i trwa do wejścia wokalu. Magia z polotem, bez zbędnego efekciarstwa wszystko brzmi genialnie, perkusja najlepsza jaką słyszałem, klawisz dodający tajemniczości i uderzenia gitary. Wszystko ma taki mroczny klimat. GENIUSZ! A drugim ulubionym momentem jest solówka z tego samego utworu Razz

Dlaczego ludzie twierdzą, że Money jest komercyjne? Dlatego, że stało się hitem? No fakt, to też jest komercja, ale chyba niezamierzona, hm?

Dodam jeszcze (bo nie pisałem tego w tym długim poście), że kocham Speak To Me, ma klimacik, świetnie pomyślane i genialne Smile

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 15:59, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Cytat:

Dlaczego ludzie twierdzą, że Money jest komercyjne?


Bo się nie znają? Smile A tak na serio, to wątpię, by coś z epoki z Watersem było komercyjne- rzeczy nagrane z nim do łatwych w odbiorze nie należą...

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 16:03, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Fakt też, że nawet jeśli coś brzmi łatwiej (Animals jest trochę łatwiejsze w odbiorze), to i tak komercja nie kierowała w tamtych czasach Panami z Pink Floyd. Nic nie było przypadkowe.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 16:07, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
Tak naprawdę wszystko, co leci w radio i jest znane szerszej publiczności jest komercją. Tylko, że w muzyce jest Komercja i komercja.

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pon 16:09, 16 Sty 2006    Temat postu:
 
I właśnie o to mi chodziło Smile
[/offtopic]

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Nie 17:46, 22 Sty 2006    Temat postu:
 
Oczywiście daję 6, chociaż nie jest to moja ulubiona płyta. Jednak jest absolutnie niesamowita i nie da się jej porównać do czegokolwiek co kiedykolwiek nagrano. Very Happy Szóstka za fenomen. Za to, że nawet jeśli ktoś nie kojarzy innych arcydzieł Floydów to i tak kojarzy Ciemną Stronę Księżyca.

Uwielbiam: Solówkę w Time, przejście do The Great Gig in the sky (z resztą cały ten utwór), cudowny saksofon w Us and Them i wspaniałe Eclipse.
Najbardziej ją cenię za to, że jest niesamowitą, jedną całością, której słuchania nie można przerwać w połowie.

Powrót do góry
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Nie 19:49, 22 Sty 2006    Temat postu:
 
Ode mnie ocena jedyna właściwa Smile
Ten styl oceniania trochę poderżnąłem od innych userów (><, Misio Wink )

Speak To Me
Interludium, intro, wejście. Wprowadzenie w klimat albumu.
Bicie serca, krzyk - narodziny? Możliwe, w każdym bądź razie chałwa Nickowi Masonowi, teoretycznemu autorowi kolażu za coś tak niespotykanego.

Breathe
Płynne przejście w "Oddychaj". Co to ja mówiłem? Mówiłem, że przypomina mi intro krzyk narodzin, a tutaj mamy polecenie "oddychaj"? Ciekawe, ale zauważyłem to dopiero teraz Smile Gilmour na pedal.steel.guitar (tak to się chyba nazywa).

On The Run
Jeśli Tangerine Dream i "Phaedra" jest dziadkiem techno, to "On The Run" Floydów jest ojcem, katalizatorem, który wyprzedził epokę muzyki elektronicznej o kilkanaście, jeśli nie -dziesiąt lat. Nazywam to pomysłowością. I kto to wszystko wykombinował? Chyba monofoniczny syntezator VCS3 Smile

Time
Alan Parsons i jego zegarki. Musiał się chłopak nalatać po sklepach, naskładać, nakombinować, naciąć tej taśmy, by wyszło takie cudeńko Smile Potem przejścia Masona na osprzęcie i Gilmour. Dwie zwrotki i SOLO! Panie i Panowie - obwieszczam, że jest to najlepsza solówka świata. I nie wymieniajcie mi innych wioślarskich osiągnięć, bo i tak mnie nie przekonacie Smile
Potem repryza "Breathe" i płynne przejście w....

The Great Gig In The Sky
Niby tylko fortepian. Niby tylko wokaliza kobiety. Niby tylko jakieś "niby tylko". Wszystko jest absolutne.

Money
Druga strona winylowa i mamy nagle brzęk kasy. Ponadto taki riff na basie. Przede wszystkim, jeden z bardziej znanych utworów Floydów, a ponadto dwa sola, jedno na saksie, płynnie przechodzące w solo Dave'a. I jakieś głosy na końcu. "Czy pamiętasz kiedy ostatnio się upiłeś?", "Czy pamiętasz, kiedy ostatnio kogoś uderzyłeś?" "Miałem rację...".

Us And Them
Piękna ballada. A zarazem chyba ostatni przykład, jak teoretycznie Rick potrafił pracować z Rogerem. Świetna sprawa. I nie skłamię zupełnie, jeśli powiem, że to mój najukochańszy utwór z całego albumu. Ten saks, te pogłosy wokalne, to echo (?), te chórki, och, ach... No, zupełnie nie potrafię się wysłowić Smile

Any Colour You Like
Nagle jakiś dziwny dźwięk. Co to w ogóle za instrument? A potem takie połamane solo Gilmoura. Podobno to tylko wypełniacz na płycie, ale co to by było, gdyby go nie było? Smile

Brain Damage
Utwór kluczowy na płycie. To od niego wszystko się zaczęło. To on był katalizatorem dla Watersa do utworzenia większej całości, to on dał tytuł albumowi.

Eclipse
Najpierw lapidarna wyliczanka wszystkiego tego, co przytrafia nam się podczas całego życia, potem wyciszenie i znowu bicie serca. Człowiek umiera? I stwierdzenie, że "Nie ma żadnej Ciemnej Strony Księżyca, bo po prostu wszystko jest ciemnością...". I parę nutek w tle, podobno coś Beatlesów, by w końcu zapadła cisza. Nie wiem jak Wy, ale ja idę włączyć to jeszcze raz Wink

------

Nie wdaję się w interpretację, bo każdy ma swoją własną, a ja swojej nie chcę nikomu narzucać Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3 ... 13, 14, 15  Następny
Strona 1 z 15

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy