Autor |
Wiadomość |
|
caterkiller
Fearless
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Pią 20:16, 04 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Za późno koleś. ;f
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
cut7
Worm
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Wto 15:40, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
GŁOSUJĘ NA TIME a jako argument przesyłam kopię mojego postu z forum nasza klasa/MuZa/__Pink Floyd__
Time/Czas z płyty Ciemna Strona Księżyca towarzyszy mi od 30 lat i jest moim ulubionym utworem. Jest muzyczną i tekstową kontynuacją Breathe. Rozpoczyna się perkusją bijącą na wzór serca, ale tym razem puls nie jest wolny, jest wyraźnie przyspieszony, co każe nam spodziewać się większej dawki muzycznych emocji niż dotychczas. I dźwięk gitary który rozlega się wkrótce to potwierdza. To nie wydelikacone i wymuskane dźwięki do których nas zespół do tej pory przyzwyczaił. Na przetworniku gałka Flangera została znacznie skręcona i gitara brzmi gniewnie i bojowo. Zanosi się na rockowe granie ! Ale prawdziwym bohaterem instrumentalnego wstępu jest perkusja. Mason na niej gra(!) a nie wystukuje rytm. To dzięki perkusji czuję tyle rozmachu i tlenu w utworze. Pod spodem organy. Wreszcie po znów znakomitym, pełnym rozmachu i swobodnym przejściu Masona wchodzi wokal i bas...
Śpiewa Gilmour. Głos ma zachrypnięty, piewa forsownie, z ekspresją. Refren to nieznacznie zmieniony motyw z utworu Breathe na tle ekspresyjnych chórków Klary Tore. Refren jest spokojniejszy, kołyszący, bardzo floydowski lecz trwa tylko chwilę.. Z rozmarzenia wyrywa nas gitara – to Gilmour rozpoczyna swoje wielkie solo – będące punktem kulminacyjnym utworu jak i pierwszej strony płyty. Za każdym razem zadziwia mnie perfekcja i doskonałość jego gry. Mimo ostrzejszego brzmienia gitary zachowuje tą urzekającą melodyjność i czystość dźwięku, a kiedy rozpoczyna swoje pochody na podciąganych strunach – jestem w niebie. Pędzący gdzieś wysoko , absolutnie doskonały dźwięk przyciąga i hipnotyzuje... Gdzieś w dole została człapiąca sekcja i chórki, ale liczy się tylko gitara...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
usandthem
Fearless
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądinąd
|
Wysłany: Wto 17:32, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Matko, co ty masz z tym Time?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emade
Grand Vizier
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ten wniosek?
|
Wysłany: Wto 17:46, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
a myślałem, że jara cię track siódmy z 'The Final Cut' ;]
(ktoś pamięta, co to wogle jest?)
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Wto 17:47, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
usandthem napisał: Matko, co ty masz z tym Time? |
Może przy Time miał swój pierwszy raz ?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Emade
Grand Vizier
Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ten wniosek?
|
Wysłany: Wto 18:18, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
Gdyby to było 'astronomy domine', to bym zrozumiał.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
usandthem
Fearless
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądinąd
|
Wysłany: Wto 18:32, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: Może przy Time miał swój pierwszy raz ? |
No to współczuję jego (ówczesnej) dziewczynie - takie łamańce perkusyjne na początku... ;p
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
caterkiller
Fearless
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Wto 21:49, 27 Maj 2008 Temat postu: |
|
|
usandthem napisał: BeBe napisał: Może przy Time miał swój pierwszy raz ? |
No to współczuję jego (ówczesnej) dziewczynie - takie łamańce perkusyjne na początku... ;p |
win
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
cut7
Worm
Dołączył: 29 Kwi 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pon 22:44, 02 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Mateusz napisał: Według mnie ,najlepszym utworem na tej płycie jest Time ,szczególnie za pierwsze dwie- trzy minuty i ta niesamowita solówka gilmoura | Za każdym razem zadziwia mnie perfekcja i doskonałość gry Gilmoura w solo. Mimo ostrzejszego brzmienia gitary zachowuje tą urzekającą melodyjność i czystość dźwięku, a kiedy rozpoczyna swoje pochody na podciąganych strunach – jestem w niebie. Pędzący gdzieś wysoko , absolutnie doskonały dźwięk przyciąga i hipnotyzuje... Gdzieś w dole została człapiąca sekcja i chórki, ale liczy się tylko gitara...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Wto 11:13, 03 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|