Jak oceniasz? |
6 |
|
23% |
[ 8 ] |
5 |
|
35% |
[ 12 ] |
4 |
|
29% |
[ 10 ] |
3 |
|
8% |
[ 3 ] |
2 |
|
2% |
[ 1 ] |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 34 |
|
|
Autor |
Wiadomość |
|
1984
Seamus
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Śro 21:48, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
płyta absolutnie genialna! przez prawie dwa lata słuchania jej nie znalazłem słabego momentu. Kapela kolejny raz światnie obroniła się po odejściu Watersa.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:46, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A ja powiem, że nawet ostatnio mi podchodzi to Poles Apart - choć zależy... powinien być sam wokal, środkowej części w ogóle, a solówka na końcu krótsza. I byłoby super. Te słowa 'I never thought that you'd lose that light in your eyes' jakoś mnie tak ruszają...
Inspiracją The Division Bell była chyba sytuacja z Watersem, no nie? Nieumiejętność porozumienia się - chyba też coś podobnego jest na A Momentary Lapse Of Reason...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 23:52, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Gilmour w dwóch utworach nawiązał do Watersa w Poles Apart i Lost For Words ale czy to było inspiracją albumu... nie wiem.
A wiecie, że początkowo utwór Amused To Death miał wyjść jakoś po AMLOR, jego tematyka miała dotyczyć Pink Floyd bez niego, oczywiście nie obyło się bez słów krytyki dla (że się tak wyrażę) ex przyjaciół z zespołu. Jednak Waters, zmienił zdanie i utworu w owym czasie nie wydał, za to w 1992 pojawił się na płycie pod tym samym tytułem, i nie miał nic wspólnego z tamtą wersją. Ale o tym szerzej to już w temacie Amused To Death.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Śro 23:58, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
szyszunia007 napisał: Gilmour w dwóch utworach nawiązał do Watersa w Poles Apart i Lost For Words ale czy to było inspiracją albumu... nie wiem.
|
Szczerze? Te dwa utwory miałem na myśli, chociaż w reszcie można by się czegoś doszukać (tylko nie wiem już czy nie na siłę...).
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Czw 0:01, 11 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: szyszunia007 napisał: Gilmour w dwóch utworach nawiązał do Watersa w Poles Apart i Lost For Words ale czy to było inspiracją albumu... nie wiem.
|
Szczerze? Te dwa utwory miałem na myśli, chociaż w reszcie można by się czegoś doszukać (tylko nie wiem już czy nie na siłę...). |
Myślę, że to byłoby już szunaknie na siły. Wyraźnie widać do kogo donoszą się te dwa utwory i po co więcej. Prawdę mówiąc, to nie ma sensu. Taka jest moja opinia.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 18:13, 12 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie jest trochę nawiązań do starego okresu, ale przede wszystkim są to nawiązania muzyczne, a na dodatek najpewniej nieświadome. Dlatego ta płyta jest odrobinę wtórna i tyle.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bangboom
Seamus
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 17:39, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie nawiązania do poprzedniego okresu nie są jednoznaczne z wtórnością i mysle ze division bell taki nie jest po prostu kontynouuje brzmienie Pink Floyd a że nie w sposób genialny to inna kwestia
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:55, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja myslę, że mają dużo z wtórnością. Zabrakło pomysłów na aranżacje, to można było przekopiować niektóre patenty z poprzednich płyt. Czyli jednak wtórność.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:21, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ja trochę inaczej na tę całą sprawę patrzę po zapoznaniu się ze Scenes From A Memory. To znaczy.... ja dalej uważam, że płyta jest trochę wtórna, bo zbyt odkrywcza nie jest i utwory są często podobne do siebie, ale te elementy, o których wcześniej mówiłem, jak na przykład dzwony w High Hopes, mewy w Marooned, uważam bardziej za ciekawostkę - taki powrót tych motywów, żeby zwrócić uwagę itd.
Chociaż sam nie do końca wiem, co myśleć o Take It Back... bo to jest niesamowicie podobne do Run Like Hell i nie mam pojęcia, czy uznać to za właśnie taki element (gitara), czy faktycznie wtórność...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 18:43, 13 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: Chociaż sam nie do końca wiem, co myśleć o Take It Back... bo to jest niesamowicie podobne do Run Like Hell i nie mam pojęcia, czy uznać to za właśnie taki element (gitara), czy faktycznie wtórność... |
Dla mnie to wtórność...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 11:01, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
TDB oceniam na 4/4.5. Mam do niej sentyment z powodu HH (od tego utworu zaczęła się moja przygoda z PF). Na pewno lepsza niż AMLOR. Lepiej się jej słucha. Można też mówić, bez wielkiego naginania, o jakimś ogólnym przesłaniu (kontakty międzyludzkie). Utwory: Cluster One, Marooned, Wearing The Inside Out, Coming Back to Life, High Hopes (najlepszy utwór). No i całkiem fajna okładka .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 13:33, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem to jest najlepsza płyta od czasów WYWH. Bardzo mocny album, i nie sądzę że wtórny. PF mieli tyle utworów gotowych do teGo krążka, że rozważali możliwość wydania dwupłytowca. Więc nie było potrzeby powtarzania starych kwałków. Jest to raczej powrót do stylu z lat '70.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Wto 15:01, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wojon napisał: Moim zdaniem to jest najlepsza płyta od czasów WYWH. Bardzo mocny album, i nie sądzę że wtórny. PF mieli tyle utworów gotowych do teGo krążka, że rozważali możliwość wydania dwupłytowca. Więc nie było potrzeby powtarzania starych kwałków. Jest to raczej powrót do stylu z lat '70. |
Wojon zupełnie się z tobą nie zgadzam.
O wiele, wiele wyżej stoją u mnie Animals, The Wall i The Final Cut.
TDB to płyta dobra do posłuchania od czasu- do czasu. I to tyle co mam do powiedzenia na ten temat.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:55, 16 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Wojon napisał: Moim zdaniem to jest najlepsza płyta od czasów WYWH. Bardzo mocny album, i nie sądzę że wtórny. PF mieli tyle utworów gotowych do teGo krążka, że rozważali możliwość wydania dwupłytowca. Więc nie było potrzeby powtarzania starych kwałków. Jest to raczej powrót do stylu z lat '70. |
Przecież nie ma żadnych dem z tego okresu...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|