Jak oceniasz? |
6 |
|
24% |
[ 7 ] |
5 |
|
24% |
[ 7 ] |
4 |
|
20% |
[ 6 ] |
3 |
|
20% |
[ 6 ] |
2 |
|
10% |
[ 3 ] |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 29 |
|
|
Autor |
Wiadomość |
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 21:50, 07 Maj 2006 Temat postu: THE PIPER AT THE GATES OF DAWN na cenzurowanym |
|
|
Wydaje mi się (może przeoczyłem), że nie ma osobnego tematu o tej płycie, dzięki której wszystko się zaczęło. Ja osobiście oceniam ją na 4. Najlepiej opisują ją słowa, którymi Wiesław Weiss opisał TFC: "należy do tych arcydzieł, które się szanuje, ale do których niechętnie się wraca". Najlepszy utwór, to Astronomy Domine. Może później napiszę o niej więcej. Muszą ją sobie odświeżyć . Co o niej myślicie?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Nie 22:25, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Narazie tylko dodałam ocenę 5, uzasadnienie podam później.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bangboom
Seamus
Dołączył: 03 Kwi 2006
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 23:14, 07 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
a ja jestem absolutnym fanatykiem tej płyty.
jeden floydomaniac powiedzial mi zebym siegnął po tą płyte gdy zaczałem sluchać Pink Floyd i że płyta jest świetna.
I też tak uważam
uwielbiam Interstellar,Lucifer Sam,Matilda Mother,Flaming i take a thy....
Można złapać przy niej taki odjazd zupełni inny niż na pozostalych plytach.
Najbardziej zabarwiona psychodelią, nie słucham jej zbyt czesto jakos tak raz na 3 tygodnie jak juz masz sporą ochotę zaczynajac od astronomicznej podróży z nieoszlifowanymi jeszcze muzycznie załogantami najlepszej grupy jaka miała przyjemność stąpać po Ziemi
czyli jak mawia jeden znajomy Floydzi i tirarira.......
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pon 8:11, 08 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
A ja dałem 3- po prostu nie przepdam za psychodelią. Poza tym 4 zarezerwowałbym np. dla Ummagummy, a TPATOD jest moim zdaniem nieco słabsze, dlatego nie daję nic wyżej.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pon 16:15, 08 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie słaba płyta, sytuację ratują Astronomy Domine i Bike, które są świetne. Z resztą już różnie
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
jaclaw
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Menelolandia
|
Wysłany: Pon 19:50, 08 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
ja tez dałe 3 ..jak wiekszosc do tej pory
bo płyta jest taka sobie
ale jak posłuchałem bootlegów z koncertów z tego okresu to wiem dlaczego płyta i grupa odniosła taki sukces
bo na koncertach było inaczej , utwory nieco inazcej zagrane dłuzesz bardziej psychodeliczne...
i własnie te koncertowe nagrania mnie urzekły...
no ale ankieta dotyczy płyty, nie utworów na koncertach
no to moje skromne zdanie
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 11:18, 09 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Według mnie nie jest to na pewno płyta rewelacyjna czy bardzo dobra, ale na 4 zasługuje. Ocena byłaby niższa, bo też nie za bardzo lubię psychodelię, ale płytę ratuje kilka utworów. Przede wszystkim oczywiście Astronomy Domine. Na uwagę zasługują też: Lucifer Sam, Interstellar Overdrive, The Gnome i Bike. Jak na debiut to całkiem fajny album.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
1984
Seamus
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Śro 21:53, 10 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
mont everest umiejętności Barretta, psychodeliczna płyta, nie do zatarcia, można jej słuchać w nieskończoność (dwa razy nawet ) Lucifer Sam, The Gnome oczywiście Astronomy... Pow R. Toc H. kawałki których rekomendować nie trzeba
Shine on...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Czw 18:01, 11 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Zdarzały się lepsze debiuty. Tu dodatkowo razi, że materiał i ogólnie stylistyka mało mają podobieństw z póżniejszym, wypracowanym stylem. No cóż, ewolucja ale śmiem sądzić że w czasach "the piper" mało kto mogł przypuszczać, że to będzie taki wielki zespół...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
1984
Seamus
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Czw 19:47, 11 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
no własnie to jest niezłe, widać jaką droge zespół pokonał by w końcu osiągnąć swój styl.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
arcos89
Gość
|
Wysłany: Czw 15:29, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
4 niestety
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Czw 22:23, 21 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Napisałam wcześniej, że dałam płycie 5 ale teraz zmieniam zdanie, ona zasługuje na 6, ponieważ ma tak kosmiczny klimat, że nie w sposób go opisać . Ta psychodela... mmm... Coś wspaniałego.
Ta płyta pozwala się wczuć mi w klimat tamtych lat do tego stopnia, że jak zamykam oczy słuchając jej, potrafię się myślami przenieść w czasie i szaleć w klubie UFO, kiedy młodzi Floydzi grają tam koncert .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dr.Wall
Lucifer Sam
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 9:03, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Muszę być konsekwentny, w temacie ulubiona płyta umieściłem ją na 2 miejscu za Dark Side, przyznając oceną +5, dlatego także teraz nie zmienię zdania. Płyta rewelacyjna (tutaj lista przymiotników określająca moje uwielbienie dla płyty jest nieskończenie długa dlatego podam kilka najważniejszych; genialna, oryginalna, zakręcona, nawiedzona, zniewalająca itd. może wystarczy). Jest w tej muzyce to co lubię najbardziej, co w skrócie można określić jako odejście od schematów. Jestem również absolutnym fanem Barett'a, którego uważam za prawdziwego artystę-geniusza (pomijam fakt w jaki sposób to osiągnął, dla mnie liczy się efekt twórczy). Nie bez znaczenia jest fakt, że Barett studiował malarstwo co ma również odzwierciedlenie w jego podejściu do komponowania muzyki i pisania tekstów. Płytę w konwencji malarskiej można określić jako surrealistyczna, a szukając odpowiedników w literaturze pokuszę się o tezę, że bliska jast fantasmagoriom Brunona Schulza (jeżeli chodzi o klimat), który nomen omen był również malażem. W tamtym czasie wiele zespołów próbowało grać psychodela (taki był trend), ale tylko Barett był w tym mistrzem, dlatego był tak inspirujący dla późniejszych pokoleń i nurtów muzycznych. Jego wpływ na tworzenie muzyki zespołu był tak ogromny, że jeszcze na drugiej płycie SOS, gdzie Barett grał tylko epizody, reszta zespołu starała się kontynuować (naśladować) jego styl lecz (delikatnie mówiąc) nie zawsze kończyło się to pełnym sukcesem - tylko jeden utwór z tej płyty (SOS) oceniam wysoko, Set the Controls of the Heart to the Sun, reszta (jak dla mnie) trochę pretensjonalna ale mam dla nich szacunek za eksperymentowanie.
Pozdr.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 10:21, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
Mnie najbardziej zniechęca do tej (i następnej) płyty brzmienie, produkcja. Wiem, wiem za dużych mozliwości to oni wtedy nie mieli
Ale będę musiał zwrócić na tą pozycję baczniejszą uwagę, bo takich rzeczy się już nie nagrywa...a przynajmniej nie w ten sposób (bo psychodelia trwa w najlepsze )
A próbował ktoś palić jakieś zioła słuchając tego
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dr.Wall
Lucifer Sam
Dołączył: 18 Wrz 2006
Posty: 333
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pią 10:30, 22 Wrz 2006 Temat postu: |
|
|
A dlaczego chciałbyś to wiedzieć?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|