Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Ulubiony muzyk Pink Floyd
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Ulubiony muzyk Pink Floyd

Którego z członków PF lubisz najbardziej?
David Gilmour
38%
 38%  [ 13 ]
Rick Wright
17%
 17%  [ 6 ]
Nick Mason
5%
 5%  [ 2 ]
Roger Waters
29%
 29%  [ 10 ]
Syd Barrett
8%
 8%  [ 3 ]
Wszystkich Głosów : 34

Autor Wiadomość
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Wto 19:17, 27 Lut 2007    Temat postu:
 
Roger jest jak Ameryka - nigdy się nie zmieni Wink
Mnie to nie robi różnicy - lubię go takim, jaki jest, a jego rzekoma "zmiana" (trudno poważnie mówić o metamorfozie na podstawie jakiegoś wywiadu Smile ) jest niezbyt zaskakująca - w końcu trochę się już zestarzał, to i swiatopogląd się zmienil Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Wto 20:36, 27 Lut 2007    Temat postu:
 
Od dawna wiadomo, że Roger się zmienił...
Widać to po jego wypowiedziach (nie koniecznie po tej wypowiedzi).
Zresztą słowa:

usandthem napisał:

Mnie to nie robi różnicy - lubię go takim, jaki jest


Są bardzo trafnie i oczywiście nie muszę dodawać, że się z nimi zgadzam Wink.

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 1:39, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
Cytat:

Rogerowi jakoś zupełnie przypadkiem wyszły świetne płyty solowe, bez porównania do reszty... cóż, bywa



Wyjdź to może nie obiję ci twarzy :B

Sydowe płyty są genialne w swojej prostocie. Słucham je dużo częściej niż płyt Watersa.
Broken China Wrighta bije na cycki całą dyskografię Watersa.
On An Island może bez problemy konkurować z Radio K.A.O.S. czy z Hitchhikker.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 1:43, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
BeBe napisał:

On An Island może bez problemy konkurować z Radio K.A.O.S. czy z Hitchhikker.


Ale z Amused to Death już niestety nie Wink
Broken China jest bardzo dobre, ale wciąż gorsze od wyżej wymienionego, natomiast dyskografii Syda nie znaam, wszelako biorąc pod uwagę Pipera i to, co czytałem o procesie powstawania tych płyt, raczej nie spodziewam się po niech zbyt wiele... Może się mylę, jakby co nie bijcie po twarzy Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 2:41, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
Cytat:

Broken China jest bardzo dobre, ale wciąż gorsze od wyżej wymienionego



Toś mnie powalił Laughing
Fajnie pośmiać się przed snem ;]

Cytat:

natomiast dyskografii Syda nie znaam, wszelako biorąc pod uwagę Pipera i to, co czytałem o procesie powstawania tych płyt, raczej nie spodziewam się po niech zbyt wiele...



Jest to bardzo trudna muzyka w odbiorze-gitara akustyczna i Syd. I w sumie nic więcej. Ale ma w sobie swoiste piękno, wyrażone za pomocą tak prostych środków. Żadnych przepychów itd. Syd ściągnął muzykę do korzeni i to jest zajebiste.
A Piper to jedna z najlepszych płyt w dyskografii Floydów imho. Taki Interstellar mówi sam za siebie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 7:27, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
No tak, tylko o Sydzie to zrobilo sie glosno jak to zwykle bywa juz po jego smierci... Jego muzyka nagle stala sie wyjatkowa. Nie mowie, ze tak jest akurat w tym wypadku, no ale wczesniej nie pamietam slow zachwytu nad jego tworczoscia. Co do bicia na cycki tez sie nie zgodze, bo Broken China plyta nadto wybitna nie jest, bardzo dobra, ale nie na tyle zeby gorowac nad wszystkimi dokonaniami Watersa Twisted Evil A co do plyt solowych Gilmoura i do jego jednej mogacej konkurowac z czymkolwiek Wink On An Island to juz jak kto woli. Ja do niej nie jestem przekonany...

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 11:44, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
Cytat:

No tak, tylko o Sydzie to zrobilo sie glosno jak to zwykle bywa juz po jego smierci... Jego muzyka nagle stala sie wyjatkowa. Nie mowie, ze tak jest akurat w tym wypadku, no ale wczesniej nie pamietam slow zachwytu nad jego tworczoscia



Syda znałem jeszcze przed PF ;]

Cytat:

Co do bicia na cycki tez sie nie zgodze, bo Broken China plyta nadto wybitna nie jest, bardzo dobra, ale nie na tyle zeby gorowac nad wszystkimi dokonaniami Watersa



IMHO tak. Płyty Watersa są takie same. Ciągle ten sam pomysł "koncept" albumu, ciągle to samo, ciągle wieje The Wallem i Final Cutem.

Cytat:

A co do plyt solowych Gilmoura i do jego jednej mogacej konkurowac z czymkolwiek Wink On An Island to juz jak kto woli. Ja do niej nie jestem przekonany...



About a Face też jest fajne. David po prostu robił typowe rockowe płyty, nie jakieś wydziwianie w sny :B

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 11:56, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
BeBe napisał:

Płyty Watersa są takie same. Ciągle ten sam pomysł "koncept" albumu, ciągle to samo, ciągle wieje The Wallem i Final Cutem.


Ogromne uproszczenie.
To, że temat wojny i sytuacji politycznej na świecie stale przewija się w jego twórczości, wcale nie znaczy, że przewija się ciągle w identycznej postaci. Zresztą dowód - Amused to Death nie ma nic wspólnego z The Wall, nie da się usłyszeć żadnych podobieństw. Radio KAOS raczej też nie bardzo trąca ścianą, prawda? Very Happy

BeBe napisał:

About a Face też jest fajne. David po prostu robił typowe rockowe płyty, nie jakieś wydziwianie w sny :B


About Face... owszem, parę fajnych rzeczy jest. Near the End, Love on the Air, od biedy Murder. A reszta? Confused
Typowych rockowych płyt, BeBe, to my mamy w... bród Wink
"Wydziwianie w sny" to rzadkość - i to rzadkość na bardzo dobrym poziomie Very Happy

Edit: A na marginesie, jak się wsłuchasz w początkowy riff z Near the End, to usłyszysz (razcej przypadkową, jak sądzę), lekką zrzynę z właśnie The Pros and Cons of Hitch-Hiking, a konkretnie otwierającego album Apparently They Were Travelling Abroad Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
krzysiek
The Hero's Return


Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 12:48, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
usandthem napisał:


Edit: A na marginesie, jak się wsłuchasz w początkowy riff z Near the End, to usłyszysz (razcej przypadkową, jak sądzę), lekką zrzynę z właśnie The Pros and Cons of Hitch-Hiking, a konkretnie otwierającego album Apparently They Were Travelling Abroad Wink



troche absurdalne ..... ale nic, ciagnac dalej to chyba Waters albo Clapton zrobil lekka zrzyne z About Face Razz
dowod: Data wydania plyty Gilmoura 8.03.1984
Data wydania plyty Watersa 30.04.1984

jak dla mnie to nie ma zadnej zrzynki Smile

Cytat:

No przecież wiadomo, że najsympatyczniejszy jest Mason
Waters jest despotyczny, Gilmour obrażalski, a Wright leniwy i małomówny.


haha zgadza sie Smile

co do reszty, to Waters nagral jedna rewelacyjna plytke Amused to death inne jego solowe dzieła w porownaniu do niej sa raczej srednie, radio kaos niezbyt czesto slucham, the pros and cons of hitch hiking takie senne nudy troche, ale co by nie mowic to podba mi sie realizacja tej plyty jest naprawde dobra, jak piorun trzasnie ... to czuc to Smile glownie z tego wzgledu lubie sobie ja posluchac. Oczywiscie na kazdej z nich jest kilka fajnych utworow, ale bez przesady .... Roger nie jest Bogiem :]
Gilmourowi tez sie dostanie ... o tym pozniej.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 15:14, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
krzysiek napisał:

Data wydania plyty Gilmoura 8.03.1984
Data wydania plyty Watersa 30.04.1984


Cholera, a gdzieś czytałem, że Waters wydał TPACOHH w 1983...ale faktycznie, masz rację Embarassed
Tak czy owak, mnie się te dwa motywy nieodparcie ze sobą kojarzą...

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Śro 15:21, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
Tyle, że Waters pokazywał chłopakom Pros and Cons za czasów The Wall. Mieli wybrać pomiędzy tymi dwoma projektami Wink

Cytat:

"Wydziwianie w sny" to rzadkość - i to rzadkość na bardzo dobrym poziomie



Tyle, że cały Prons and Cons to sen Laughing jak to jest rzadkość to sory :B

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Śro 15:31, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
Mam na myśli album o śnie, a nie sen jako taki Very Happy Chociaż ostatnio tego snu jakby mało w moim życiu Wink
A to, że Pros & Cons i The Wall pochądzą z tego samego okresu jeszcze nie znaczy, że są identyczne... Zresztą, nawet gdyby były, załóżmy, to są jeszcze płyty, które wymieniłem wcześniej.
Osobiście akurat mam co do TPACOHH mieszane uczucia, więc trochę jakby głupio mi jej tu bronić Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 16:49, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
BeBe moim skromnym zdaniem skreślasz płyty Rogera dobrze ich nie znając tylko dlatego, że go nie lubisz i z góry zakładasz, że te płyty są złe.
Ja i jeszcze kilka osób mamy inne zdanie na ten temat, ale ja cię nie krytykuję w żaden sposób i nie używam dziwacznych określeń co do płyt Gilmoura

Cytat:

Broken China Wrighta bije na cycki całą dyskografię Watersa.



To twoje zdanie, na szczęście nie muszę się z nim zgadzać. Wink

PS. Jeśli nie odpowiadają ci koncept albumy, które "coś" przekazują to przecież nikt cię nie zmusza do ich słuchania.

Powrót do góry Zobacz profil autora
maurice
Lucifer Sam


Dołączył: 10 Sie 2005
Posty: 373
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wroclaw

PostWysłany: Śro 17:23, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
Co do płyt solowych do natenczas mam takie zdanie

On an Island - Arcydzieło
Amused to Death - Arcydzieło
Wet Dream - piękne
Broken China - piękne
About Face - słabo
The Pros and Cons.... - słabo
Radio K.A.O.S. - bardzo słabo

reszty jeszcze nie znam

Powrót do góry Zobacz profil autora
caterkiller
Fearless


Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Góry Samotne

PostWysłany: Śro 18:58, 28 Lut 2007    Temat postu:
 
usandthem napisał:

Ogromne uproszczenie.
To, że temat wojny i sytuacji politycznej na świecie stale przewija się w jego twórczości, wcale nie znaczy, że przewija się ciągle w identycznej postaci. Zresztą dowód - Amused to Death nie ma nic wspólnego z The Wall, nie da się usłyszeć żadnych podobieństw. Radio KAOS raczej też nie bardzo trąca ścianą, prawda?


No nie wiem - słuchając Amused To Death ciągle mi przychodził na myśl The Final Cut. ;P

Ogólnie z płyt solowych znam, jak dotąd, Radio KAOS, AMused To Death i On An Island - z czego pierwsze mi się podoba jako całość, bo przynajmniej to coś nowego u Watersa, chociaż ta 'popowatość' może irytować. Natomiast ATD i OAI znudziły mnie mniej więcej w takim samym stopniu - z tą różnicą że w przypadku ATD dotrwałem do końca. ;P Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Chapter 24 Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 4 z 6

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy