Autor |
Wiadomość |
|
Szalony Gronostay
Fearless
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Pią 22:45, 18 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
szyszunia007 napisał: Jak już pisałam w innym temacie, wczoraj przeczytałam Rock 1984. Książka wywarła na mnie wielkie wrażenie, jest po prostu rewelacyjna, nie sposób jej opisać... czytałam ją kartka po kartce, nie umiejąc się oderwać i zupełnie tracąc poczucie czasu, geniusz.
Teraz biorę się za Rzeźnię Numer 5 a później za Paragraf 22 :D. | A Kocią Kołyskę czytała?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 9:02, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Szalony Gronostay napisał: A Kocią Kołyskę czytała? |
Nie nie czytała, ale to nie znaczy, że nie przeczyta .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szalony Gronostay
Fearless
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Sob 10:41, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
No jak dla mnie najlepszy Vonnegut Absolut, 11/10 i te sprawy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
usandthem
Fearless
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądinąd
|
Wysłany: Sob 10:44, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Hm skoro tak mówisz to i ja przeczytam, bo mam w domu egzemplarz z osławionej serii Gazety Wyborczej
...tylko najpierw może sesja
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Sob 12:52, 19 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: A Kocią Kołyskę czytała? |
Genialna.
A skoro przy Vonnegucie jesteśmy-czytam aktualnie Niech pana Bóg błogosławi, panie Rosewater. Świetna książka.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Wto 17:21, 29 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Stowarzyszenie Umarłych Poetów
napisane przez N.H. Kleinbaum
na podstawie scenariusza Toma Schumana.
„O Kapitanie ! Mój Kapitanie !”
Obiektem mojej recenzji, będzie książka autorstwa N.H. Kleinbaum pt. „Stowarzyszenie Umarłych Poetów”.
Nie ukrywam, iż najpierw zapoznałem się z filmem o tym samym tytule, zachęcony opinią mamy na temat tegoż dzieła.
Na książkę natknąłem się podczas wycieczki klasowej do Zakopanego w małej księgarni. Nie zastanawiałem się nawet chwili. Film wywołał u mnie bardzo żywe emocje, więc od książki oczekiwałem tego samego. Nie zawiodłem się.
Ale zacznę od początku.
„Poezja w życiu musi być obecna i musimy zatrzymać się na tę jedną sekundę, by móc ją dostrzec, nawet w najprostszych i najbardziej banalnych zdarzeniach. W przeciwnym razie zmarnujemy wiele dobra, którym życie nas obdarowało.” -John Keating
Jest jesien, rok 1958. W Akademii Weltona rozpoczyna się nowy rok szkolny. Placówka, która słynie z elitarności, wysokiego poziomu nauczania i haseł: Tradycja, Honor, Dyscyplina i Doskonałość przygotowuje się na nadejście nowych uczniów. Lecz również nowego nauczyciela. Tym nauczycielem jest przyjazny John Keating, który również, wiele lat temu ukończył tą szkołę. Doskonale znał jej realia i system.
Pod jego skrzydła trafia grupka uczniów w tym: Neil Perry, Todd Anderson, Knox Overstreet, Charles Dalton, Richard Cameron i Steven Meeks.
Ekscentryczny profesor wprowadza w mury Akademii ducha poezji. Uczy uczniów aby zamknąć się na sztywne definicje a otworzyć oczy na piękno i wolność interpretacji. Aby zwrócić uwagę nie na puste słowa, acz na uczucia zawarte w utworze. Uczy ich Carpie Diem. Chwytać dzień.
Sześciu bohaterów głównych „grzebie” co nieco w przeszłości poczciwego nauczyciela. Dowiadują się o Stowarzyszeniu Umarłych Poetów. Podświadomie zachęceni przez nauczyciela, postanawiają utworzyć na nowo ten zakazany krąg. Poznają w nim piękno zapomnianych tekstów, wierszy. Piszą własne. Odkrywają także prawo do marzeń, a przede wszystkim do buntu.
Charlie, napełniony jakąś mistyczną siłą, marzeniem zmienia swe imię na Nuwanda.
Todd odkrywa w sobie, dzięki nauczycielowi Keatingowi, prawdziwego poetę.
Neil zakochuje się w teatrze i dostaję rolę główną w sztuce Szekspira „Sen nocy letniej”. Jednakże los szykuje dla nich ciężkie przejście. Ojciec Perry’ego, po wieściach, iż syn ma zagrać w sztuce wpada w szał i kategorycznie zakazuje mu brać udziału w przedstawieniu. Charlie wpada w tarapaty, po tym, jak w szkolnej gazetce umieścił manifest, iż Stowarzyszenie Umarłych Poetów żąda w szkole obecności dziewczyn. Dostaje za to srogie baty.
Neil postanawia zagrać w przedstawieniu, nie mówiąc o niczym ojcu. Jednakże ten, pojawia się podczas pokazu. Po całym wydarzeniu ogłasza, iż usunie Neil’a ze szkoły. Nawet nie wie, jak brzemienna w skutkach będzie ta decyzja.
„Zdradzę wam tajemnicę: nie czytamy poezji dlatego, że jest ładna. Czytamy ją, bo należymy do gatunku ludzkiego a człowiek ma uczucia. Medycyna, prawo, finanse czy technika to wspaniałe dziedziny, ale żyjemy dla poezji, piękna, miłości.” -John Keating
Książka ta, lekka w swej formie, spowodowała jeszcze większe rozdarcie wewnętrzne w mojej duszy niż film. Może punkt kulminacyjny jest pokazany dużo mniej emocjonująco, mniej tajemniczo czy mistycznie, i tak spowodował u mnie zakręcenie się łzy w oku.
Niestety, ale widać wyraźnie, że powieść pisana jest na podstawie scenariusza. Ogromna ilość dialogów, mała ilość opisów. Wszystko czyta się szybko, jednakże nie można szybko zapomnieć o tym dziele. Autorka świetnie uchwyciła problem młodych chłopców, którzy nie mają za wiele do powiedzenia, chociaż w głębi duszy, chcą wrzeszczeć na cały świat, że nie są marionetkami, którymi można sterować, którymi można się bawić.
Książka ukazuje ponadczasowy związek pomiędzy nauczycielem a jego uczniami. Przedstawia obraz, w którym nauczyciel nie jest tylko zwykłym nauczycielem. Staje się mentorem, wzorem do naśladowania, Bogiem.
Porusza problem swoistego zniewolenia, gdzie wpaja się jasno ustalone zasady, stosuje się radykalne metody [przemoc psychiczna, fizyczna] utrzymania spokoju oraz tłamsi się zdolność wolnego myślenia. Świetnie ukazuje to dialog, pomiędzy nauczycielem Keatingiem a nauczycielem łaciny, McAllisterem:
„-Ależ George wcale nie mają stać się artystami-zaoponował Keating. – Nie pojąłeś istoty rzeczy. Zależy mi raczej, aby stali się wolnomyślicielami.
-Ach – zaśmiał się pod nosem McAllister – Siedemnastoletni wolnomyśliciele ?”
Scena ostatnia, kiedy to, niczym umierającemu przyjacielowi, uczniowie składają podziękowanie, wchodząc na ławkę cali zapłakani, krzycząc: ”O Kapitanie, mój Kapitanie” powoduje taki wręcz wstrząs, że samemu musiałem uronić łzę. W głębi duszy miałem tylko nadzieję, że uczniowie zapamiętali nauczyciela Keatinga i jego nauki. Mam nadzieję, że chwytali dzień, będąc sobą a nie tylko trybikiem w Amerykańskiej maszynie życia.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Wto 17:49, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Carlos Ruiz Zafón - Cień wiatru
Kończę ją właśnie czytać. Z całą pewnością nie jest to najlepsza książka jaką w życiu przeczytałem, ale z jeszcze większym przekonaniem mogę ją wszystkim polecić. Naprawdę warto...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Wto 22:31, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
szyszunia007 napisał: BeBe napisał: Stowarzyszenie Umarłych Poetów
napisane przez N.H. Kleinbaum
na podstawie scenariusza Toma Schumana.
|
Właśnie skończyłam czytać .
Co mi się pierwsze rzuciło w oczy- że dialogi w filmie i książce są identyczne co do joty . |
Bejb, bo książka została na podstawie scenariusza, co świetnie zaznaczyłem ;d
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Wto 23:33, 19 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: szyszunia007 napisał: BeBe napisał: Stowarzyszenie Umarłych Poetów
napisane przez N.H. Kleinbaum
na podstawie scenariusza Toma Schumana.
|
Właśnie skończyłam czytać .
Co mi się pierwsze rzuciło w oczy- że dialogi w filmie i książce są identyczne co do joty . |
Bejb, bo książka została na podstawie scenariusza, co świetnie zaznaczyłem ;d |
Ja o tym wiem. Chodzi mi o to, że nawet nie szarpnęli się na malutkie zmiany .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 10:16, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Cytat: Ja o tym wiem. Chodzi mi o to, że nawet nie szarpnęli się na malutkie zmiany |
Nie no, były lekkie zmiany. Nawet były niektóre sceny, które nie pojawiły się w filmie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szalony Gronostay
Fearless
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 10:18, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
A mnie książka nie przekonała w ogóle. Jednak pisanie powieści na podstawie scenariusza wydaje mi się pomysłem chybionym. Poza tym, dzisiaj koncert roku
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 11:28, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: Cytat: Ja o tym wiem. Chodzi mi o to, że nawet nie szarpnęli się na malutkie zmiany |
Nie no, były lekkie zmiany. Nawet były niektóre sceny, które nie pojawiły się w filmie. |
Tutaj przyznaję Ci rację, jednak same dialogi były żywcem zerznięte ze scenariusza, słowo w słowo jak w książce tak w filmie .
Jednak podsumowując- książki bardzo mi się podobała, jednak przychylę się do zdania Gronostaya, że pisanie książki na podstawie scenariusza jest 'pomysłem chybionym'.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 19:52, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Jak już jesteśmy przy filmach, to kupiłem sobie dzisiaj kolejną bitnikowską legendę-Keseya i jego "Lot nad kukułczym gniazdem". Jako iż film już dawno zwalił mnie na kolana, książka tylko to zapewne przypieczętuje.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
smith
Fearless
Dołączył: 01 Sty 2006
Posty: 2573
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: ja cię znam
|
Wysłany: Śro 20:02, 20 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
o ty gnoju! ja od tygodnia to(lot nad ku....) w szkole czytam, gdy bywam na lekcjach bo już scierpeć nie mogę.
czytasz w mych myślach ; )
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|