Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
relacje z koncertu
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> On The Run Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
relacje z koncertu
Autor Wiadomość
annia
Seamus


Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 165
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 10:55, 19 Kwi 2011    Temat postu: relacje z koncertu
 
Nie wiem, czy moja relacja dzisiaj będzie miała jakis sens, jeszcze chyba nie ochłonęłam po tym, co sie stało wczoraj...

Byłam przy arenie już koło 15, pewna, że już będzie spora kolejka - ale w kolejce stało może z 5 osób, w tym Emily, którą pozdrawiam i dziękuję za całe czekanie i spędzony koncert Smile W ogóle duża kolejka zaczęła się robić dopiero koło 17 - strasznie późno. I główny pan ochroniarz mówiący przez megafon, że to jest kolejka na płytę i "golden circle" (powiedziane circle a nie "sirkyl" czy jakkolwiek przypominając angielski) i mówiący że można wnosić tylko "idiotenkameren" Razz I drugi, pilnujący nas rzebyśmy za szybko nie zaczęli wbiegać w bramki, zastanawiający się czy dzisiaj jest pierwsza część koncertu, a jutro druga - bezcenne Smile

Chwile grozy przeżyłam, gdy nie chciał wejść kod kreskowy biletu - kogoś przede mną odesłali z tego powodu gdzieś po jakąś pieczątkę, chyba bym się wtedy załamała - ale po 5 próbach w końcu się udało i mogłam wbiec na płytę.

Nadal nie wierzę, że byłam w drugim rzędzie, na samym środku, jak Roger wszedł, to nie wierzyłam że to się dzieje naprawdę. Niesamowite uczucie, gdy Roger wskazuje palcem idealnie na ciebie (i dobrze wiem, że pewnie z 10 osób wokół mnie też było pewnych że to jest skierowane do nich), jest na wyciągnięcie ręki i widać jak przeżywa te utwory. Chciałabym w tym wiekui mieć połowę tej energii co on...

Żałuję tylko trochę, że wcześniej wiedziałam jak wyglądały oryginalne koncerty z 80-81 roku - typu kiedy pojawiają się jakie dmuchane figury, i kiedy w jakim okienku ktoś zagra - zastanawiam się, jakie musiało to robić wrażenie na osobach, które znały tylko płytę, bez filmu i koncertów... Bo scenografia była imponująca, podziwiam zwłaszcza budujących mur - idealne zgranie, chwilę po tym jak cegła trafiała do muru, pojawiał się na niej film z projektorów.

To, że byłam tak blisko sceny spowodowało niestety że dźwięk nie był taki dobry - znajomi byli w pierwszym rzędzie dalszej płyty, i mówili że dźwięk był doskonały. Animacji też nie było widać doskonale - ale to przecież wszystko zobaczę na dvd, więc plusów stania tak blisko było nieporównywalnie więcej.

Sam moment, gdy ściana spadała był niesamowity - niby wiedziałam, że to jest wszystko zabezpieczone, że nic na mnie nie spadnie, ale odruchowo aż odskoczyłam. I outside the wall, które chyba nie było moim ulubionym utworem, w tej scenerii rozwalonego muru zabrzmiało przejmująco.

To był chyba mój najlepszy dotychczas koncert i nie sądzę, żeby jakikolwiek inny był w stanie to przebić. I chyba tylko tym będę żyć przez następne kilka tygodni.

Nie robiłam żadnych zdjęć, wolałam to przeżyć a nie potem oglądać na zdjęciach - zresztą wokół mnie tyle osób robiło zdjęcia, że jeśli wrzucą to do internetu to będę miała swoją własną fotorelację - ale denerwowały mnie te osoby, które cały czas miały wycelowany obiektyw na scenę - nie rozumiem tego.
No i te ciągłe flesze - tyle było próśb, że można robić zdjęcia, ale flesze zniszczą projekcje - no i na nic się nie zdały.

No i zdążyłam ze znajomymi na pks o 12, przebywanie na dworcu do 5 rano trochę mnie przerażało - ale dzięki tym osobom z forum, które mnie pod koniec zagadały, za zaproszenie na jakieś afterparty Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
craft12
Worm


Dołączył: 02 Gru 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 16:02, 19 Kwi 2011    Temat postu:
 
Witaj.
Ja właśnie się szykuję, na dzisiejszy koncert. Jóź się nie mogę doczekać.

Powrót do góry Zobacz profil autora
makkam121
Worm


Dołączył: 19 Kwi 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 17:54, 19 Kwi 2011    Temat postu:
 
Cytat:

ale dzięki tym osobom z forum, które mnie pod koniec zagadały, za zaproszenie na jakieś afterparty


teraz już z forum:) przynajmniej jedna z nich
w końcu tylko na jedno piwo na Piotrkowską poszliśmy. O dziwo puby i kluby były pozamykane i cały tłum z koncertu przesuwał się wgłąb Piotrkowskiej szukając otwartych i jeszcze niezapełnionych lokali. No ale cóż, to w końcu Łódź Rolling Eyes Dobrze chociaż, że udało ci się wyjechać stąd tak szybko.

Przejeżdżałem dzisiaj koło areny kilka razy i widząc tych ludzi ustawiających się w kolejkach do wejścia to się smutno robiło, gdy wiedziałem, że mnie dzisiaj już tam nie będzie:( Chociaż nawet przez chwilę korciło mnie, żeby zdobyć bilety na dzisiejszy koncert i stanąć/usiąść gdzieś z tyłu z dobrym widokiem na cały mur.

Powrót do góry Zobacz profil autora
ksionc
Worm


Dołączył: 19 Kwi 2011
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 21:45, 19 Kwi 2011    Temat postu:
 
Cytat:

przynajmniej jedna z nich


nie jedna Wink
Dzisiaj nie mogłem usiedzieć w miejscu, tak korciło by pod Arene podjechać... ale pewnie gdyby tak zrobił to bym wyżebrał od ludzi kasę na bilecik... ehhh... to był piękny dzień, jedne z najwspanialszych 3 godzin I jeszcze dzisiaj przypadkowo spotykałem ludzia z wczorajszego występu, rany, jaki ten świat mały Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
emily
Lunatic


Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Wto 22:27, 19 Kwi 2011    Temat postu:
 
Teraz moja kolej, chociaż relacja Anni jest wyczerpująca. Wink

Po pierwsze:
annia napisał:

w kolejce stało może z 5 osób, w tym Emily, którą pozdrawiam i dziękuję za całe czekanie i spędzony koncert



Serdecznie dziękuję za pozdrowienia oraz cała przyjemność po mojej stronie Very Happy

Po drugie:
makkam121 napisał:


Przejeżdżałem dzisiaj koło areny kilka razy i widząc tych ludzi ustawiających się w kolejkach do wejścia to się smutno robiło, gdy wiedziałem, że mnie dzisiaj już tam nie będzie:( Chociaż nawet przez chwilę korciło mnie, żeby zdobyć bilety na dzisiejszy koncert i stanąć/usiąść gdzieś z tyłu z dobrym widokiem na cały mur.





Koło areny co prawda nie przejeżdżałam, ale czułam niesamowity smutek, gdy widziałam osoby w koszulkach z "The Wall", zmierzające w stronę tego obiektu. Niesamowicie korciło mnie, aby skombinować kasę na drugi koncert (rano na eventimie można było jeszcze kupić bilety na trybuny...). Niestety! Szkolne obowiązki wzywają i zamiast po raz kolejny przeżywać "The Wall Live" muszę uczyć się o układzie odpornościowym roślinek...
Confused


Po trzecie!
ksionc napisał:

I jeszcze dzisiaj przypadkowo spotykałem ludzia z wczorajszego występu, rany, jaki ten świat mały Smile



Ty patrz! Ja też spotkałam rano "ludzia z koncertu". I zgadzam się, że ten świet jest mały. Razz

No, ale pora zakończyć te dygresje i przejść do meritum.
Tak jak Annia, długo jeszcze będę żyć tym niezwykłym wydarzeniem. Właściwie nie ma w polskiej mowie słów, które mogłyby je odpowiednio określić. Napiszę, że było fajnie? Nie, bo to zbyt pospolite określenie, tak jak: "super", "zaje..." i wiele innych, mniej lub bardziej wulgarnych. Mogę powiedzieć, że było niesamowicie i niezwykle, ale to brzmi jakoś sztucznie. Jedno jest pewne: każdy przeżył ten koncert na swój sposób i może przyznać, iż był on niepowtarzalny i pewnie już zdążył zakorzenić się w pamięci każdego z nas.
Rzeczywiście, sam moment burzenia muru był spektakularny; mimo że wiedziałam, iż on niedługo nastąpi, to i tak czułam się zaskoczona, gdy "prawdziwe" cegły naprawdę zaczęły spadać w naszym kierunku.

Animacje - świetne! Owszem, lepiej było je widać z trybun, ale nie żałuję, że stałam tak blisko - jestem pewna, iż koncertowe DVD odzwierciedli znaczną część emocji, towarzyszących oglądaniu spektaklu z daleka, ale tego, co czułam stojąc tuż pod sceną i widząc uczucia, grające na twarzy Rogera, nic nie zastąpi! Very Happy

Teraz pora ponarzekać:
Co do ludzi z komórkami wymierzonymi cały czas w Rogera - muszę przyznać, że trochę utrudniali mi oni odbiór całego spektaklu. Poza tym, było to moim zdaniem strasznie bezczelne: stać w pierwszym rzędzie i nagrywać - brak szacunku do artysty, według mnie. Na usprawiedliwienie tych osobników powinnam jednak dodać, że byli to ludzie po pięćdziesiątce - podejrzewam, iż po prostu nie rozumieli przekazu "Ściany" i poszli na koncert, ponieważ chcieli sobie przypomnieć MUZYKĘ z lat młodości. Wink

Zakańczając mój pseudo-filozoficzny wywód (który pewnie już Was zdążył znudzić ) Rolling Eyes powiem tylko tyle: Roger, dziękuję!



Ostatnio zmieniony przez emily dnia Wto 22:34, 19 Kwi 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 22:31, 19 Kwi 2011    Temat postu:
 
Wrzuciłem setkę zdjęć z koncertu z 18.04.2011
Miłego wspominania Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Powrót do góry Zobacz profil autora
timewind
Seamus


Dołączył: 01 Cze 2009
Posty: 133
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 22:48, 19 Kwi 2011    Temat postu:
 
Koncert - co było do przewidzenia - wspaniały. Piękny spektakl audio-wizualny. Wokalna forma Rogera - zaskakująco dobra. Publiczność w miarę na poziomie (nie licząc kilku "asów" gwiżdżących co chwilę). Hala - świetne miejsce do koncertów, dużo wyjść ewakuacyjnych). Muzyka z taśmy jako support - lepsza być nie mogła Wink

Czekam na dvd.

emily napisał:


Teraz pora ponarzekać:
Co do ludzi z komórkami wymierzonymi cały czas w Rogera - muszę przyznać, że trochę utrudniali mi oni odbiór całego spektaklu. Poza tym, było to moim zdaniem strasznie bezczelne: stać w pierwszym rzędzie i nagrywać - brak szacunku do artysty, według mnie.


Masz rację - niestety tak jest teraz na każdym koncercie.

Emily - miałaś ze sobą torbę z okładkami płyt PF wymalowanymi na plecach kobiet?

Przy okazji pozdrawiam dwóch forumowiczów którzy oprócz tego, że "są z forum" zapomnieli się jakoś skuteczniej przedstawić Very Happy

EDIT: Mam na myśli kolegę i koleżankę, z którymi rozmawiałem na murku przed wejściem na teren hali przed koncertem 18.04. Wink



Ostatnio zmieniony przez timewind dnia Wto 23:02, 19 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Zobacz profil autora
vemod2112
Worm


Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Koszalin

PostWysłany: Śro 9:50, 20 Kwi 2011    Temat postu: Re: relacje z koncertu
 
annia napisał:

Nadal nie wierzę, że byłam w drugim rzędzie, na samym środku,



Jeżeli masz na myśli miejsce dokładnie na wprost manekina, to ja stałem w "czwartym rzędzie". Przede mną stał szczupły chłopak z plecakiem a przed nim dwie sympatyczne dziewczyny. Ty byłaś jedną z nich? Ja byłem w koszulce "YES". Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
leszek158
Eugene


Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 1117
Przeczytał: 1 temat

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Śro 11:53, 20 Kwi 2011    Temat postu:
 
Dizney napisał:

Wrzuciłem setkę zdjęć z koncertu z 18.04.2011
Miłego wspominania Smile

[link widoczny dla zalogowanych]



Czy można zapisać zdjęcia z tego portalu "jednym kliknięciem"?

Powrót do góry Zobacz profil autora
emily
Lunatic


Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Łódź

PostWysłany: Śro 11:56, 20 Kwi 2011    Temat postu:
 
timewind napisał:


Emily - miałaś ze sobą torbę z okładkami płyt PF wymalowanymi na plecach kobiet?



Tak! Very Happy


vemod2112 napisał:

a przed nim dwie sympatyczne dziewczyny. Ty byłaś jedną z nich?



Jeżeli Annia była jedną z nich, to ja byłam drugą Twisted Evil

Powrót do góry Zobacz profil autora
j481
Worm


Dołączył: 06 Lut 2010
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: TYCHY

PostWysłany: Śro 12:18, 20 Kwi 2011    Temat postu:
 
Cóż można powiedzieć było ZAJEFAJNIE, wróciliśmy o godz. 3.00 ale power jest taki wielki że nie mogę spać . ATLAS ARENA totalny karbid, wszystko na żywioł, w punktacji 0 do 10 , - 0. Ludzie a raczej fanki i fani zaje...... pozdrowienia dla Lublina i Elbląga.

Powrót do góry Zobacz profil autora
KubaWinter
Atom Heart Mother


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zurych

PostWysłany: Śro 16:36, 20 Kwi 2011    Temat postu:
 
Stałem z przyjaciółmi w pierwszym rzędzie, co było nie małym cudem, biorąc pod uwagę, że ich bilety "Print@home" nie współpracowały z czytnikami i zostali zawróceni do budy Eventimu przed Areną. Całe szczęście nie ugięci przekonali wszystkich ochroniarzy, że muszą się dostać szybko do środka, a nie stać w kolejce, na początku której już byli Smile Ja po drodze kupowałem jeszcze breloczek Wink

Sam koncert? Coś niesamowitego. Brak mi słów, żeby opisać to, co widziałem. Jestem fanem PF od wieków i marzyłem o czymś takim, jednocześnie wiedząc, że to jedno z najtrudniejszych marzeń do spełnienia, a tu proszę... Niesamowite, do dziś jestem pod wielkim wrażeniem!

Szkoda, że Roger nie podjechał jakoś bardziej zauważenie pod Arenę, bo naprawdę liczyłem na jakiś autograf na wkładce z płyty. No, ale był taki blisko na scenie, że mu wybaczam Wink

Koncert marzenie. Szkoda, że teraz mogę już iść tylko na koncert Gilmoura, o ile kiedyś taki będzie - na każdym innym chyba zasnę po tym, co widziałem w poniedziałek! Wink

Gdyby ktoś chciał, to zrobiłem trochę zdjęć komórką:
[link widoczny dla zalogowanych]

A tutaj powoli ktoś wrzuca poniedziałkowy koncert:
http://www.youtube.com/user/mojeinspiracje

Czytałem na pinkfloydz, że wczoraj było parę zmian - samolot się nie odczepił w In the Flesh i z tego powodu rozbił się dopiero podczas The Trial. A w "Don't leave me now" Roger nie siedział na schodkach, tylko miał ze sobą krzesłko.

Wczoraj też obejrzałem bootleg z koncertów w USA - fenomenalnie zrobiony, miejscami wygląda naprawdę jak profesjonalne i oficjalne wydanie. Polecam wszystkim tym, którzy chcieliby tak, jak ja, obejrzeć z dalszej perspektywy cały koncert. W porównaniu z Europą mieli, moim zdaniem, o wiele gorszy początek - jakiś śmieciarz wyrzuca kukłę na scenę, a gwardia Pinka, nie jest tak złowieszczo i pro-militarnie ubrana. Ale i tak warto zobaczyć, w oczekiwaniu na oficjalne wydanie Smile

P.S. Zabawni byli ludzie w koszulkach z "Division Bell", "Delicate Sound of Thunder" czy "Momentary Laps of Reason". Ale wszystkich przebił koleś w koszulce "On an Island" Very Happy /Ja miałem koszulę, a pod nią ukryty pewien pryzmat na czarnym tle...

Powrót do góry Zobacz profil autora
Szymon
Worm


Dołączył: 16 Lip 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 17:19, 20 Kwi 2011    Temat postu:
 
KubaWinter napisał:

Wczoraj też obejrzałem bootleg z koncertów w USA - fenomenalnie zrobiony, miejscami wygląda naprawdę jak profesjonalne i oficjalne wydanie. Polecam wszystkim tym, którzy chcieliby tak, jak ja, obejrzeć z dalszej perspektywy cały koncert. W porównaniu z Europą mieli, moim zdaniem, o wiele gorszy początek - jakiś śmieciarz wyrzuca kukłę na scenę, a gwardia Pinka, nie jest tak złowieszczo i pro-militarnie ubrana. Ale i tak warto zobaczyć, w oczekiwaniu na oficjalne wydanie Smile.



Jak się konkretnie nazywa ten bootleg? Smile
A ja żałuję że koszulki z hammerami nie kupiłem, nie miałem tyle kasy przy sobie. Da się gdzieś prócz strony Łotersa to kupić? Choć wątpie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
KubaWinter
Atom Heart Mother


Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zurych

PostWysłany: Śro 17:35, 20 Kwi 2011    Temat postu:
 
Oto i on: [link widoczny dla zalogowanych] Smile

Ja niestety też nie miałem tyle kasy przy sobie. Kupiłem za to najdroższy breloczek w swoim życiu i nie zamierzam go używać Wink Ja się chyba skuszę na bluzę z młotami. Parę osób z "crew" miało takie i wyglądało to świetnie Smile Ale to muszę odłożyć, bo mój studencki budżet jest ostatnio wystawiony na wielką próbę Wink Chyba nie da się tego w Polsce kupić, jedynie przez oficjalny sklep RW.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Śro 19:32, 20 Kwi 2011    Temat postu:
 
leszek158 napisał:


Czy można zapisać zdjęcia z tego portalu "jednym kliknięciem"?



Obawiam się, że nie...
Ale może nie wszystkie są tego warte Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> On The Run Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następny
Strona 1 z 9

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy