Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
3 płyty

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Outside The Wall Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
3 płyty
Autor Wiadomość
Emade
Grand Vizier


Dołączył: 03 Wrz 2005
Posty: 755
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: ten wniosek?

PostWysłany: Pon 15:45, 24 Kwi 2006    Temat postu: 3 płyty
 
Tutaj podajemy 3 pozycje płytowe, które zdefiniowały Waszą muzyczną tożsamość Smile
Mile widziane zaargumentowanie tego stanu rzeczy Wink.

1. Budka Suflera "Przechodniem byłem między wami"
Pierwszy typowo rockowy album, który zagościł u mnie młodszym niż teraz człowiekiem będąc. Odtwarzane na adapterze, z tzw. trzeszczącego winyla. Zresztą, w tamtym czasie wiele rzeczy poznawałem poprzez czarne płyty 33 i 1/3. Niemal całe lata 80. polskiej muzyki tzw. alternatywnej, byśmy teraz powiedzieli.

2. The Police "Reggatta de Blanc"
Dzięki tej płycie zorientowałem się, że nie tylko polska muzyka istnieje. Zainteresowałem się dzięki niej całym anglosaskim rockiem, a posilając się encyklopedią rocka (kończącej się na 1991r. z pominięciem m.in. płyty Queen czy w ogóle całego grunge'u, Red Hotów etc.) Weissa jechałem już na regularnym ciągu przyczynowo-skutkowym Smile.

3. Pink Floyd "The Dark Side Of The Moon"
Ciężko powiedzieć, kiedy pierwszy raz usłyszałem, lecz z Floydów, to z pewnością była ta płyta. Czarna okładka z pryzmatem. Zawsze ciekawiła, stała na podwyższeniu, za szybką (dokładnie!), lekko oparta o ściankę regału, na jasnej poduszeczce Smile... Trzymana z pełnym namaszczeniem. Kupiona za czasów, gdy za cenę tej płyty można było opłacić akademik za półtora miesiąca. I odtwarzana. Ile mogłem mieć lat? Trzy, cztery? kiedy zacząłem kojarzyć, że ci panowie, co grają nazywają się Gilmour, Wright, Mason i Waters, że nazywają się Pink Floyd, a ta płyta to 'Ciemna strona Księżyca'. Wtedy niewiele rozumiałem ponad to, co napisałem, ale po jakimś czasie płyta została komuś użyczona. Chyba nigdy nie wróciła. Albo jak wróciła, to ja jej nie znalazłem. I gdybym miał ją w okresie kształtowania muzycznego charakteru, to kto wie? Może oszczędziłbym sobie tej całej edukacji? Nie wiem. Z pewnością jej brak zadecydował o moim opóźnieniu w poznawaniu świata muzyki. Z pewnością - płyta jest ważna.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Raziel
Pink


Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Zielona Góra

PostWysłany: Pon 19:14, 24 Kwi 2006    Temat postu:
 
tylko trzy? Ciężko powiedzieć...hm...

1.Nine Inch Nails - The Downward Spiral. Niedościgniony ideał. Płyta która łaczy w sobie wszystko co moim zdaniem najlepsze. Łączy piękno z brzydotą. Wzrusza i przeraża. Delikatne pianino miesza się tu z harkotem wiertarek Wink To koncept album z fabułą iście floydowską: faceta spotykają wszystkie nieszczęścia: rzuca go dziewczyna, traci przyjaciół i przestaje wierzyć w Boga. Targany nienawiścią i świadomością przegrania swojego zycia, zabija swoją była dziewczynę. Wtedy, targany wyrzutami sumienia popełnia samobójstwo. Ta historia dała okazję do zdemaskowania wielu społecznych i ogólnoludzkich problemów (skąd my to znamy Smile ). kto nie przesłuchał, polecam gorąco, to jasny dowód na to, że w rocku nie wszystko zostało powiedziane (chociaż ona też ma dziesięć lat Confused ). Kto się zdecyduje przesłuchać, ostrzegam: po niej juz nic nie będzie takie samo Idea (The Wall przy tym to nic; to jest prawdziwy dół).

2.Fear Factory - Demanufacture. Aż dziw bierze, że takie riffy, tak genialne w swej prostocie, zostały odkryte dopiero w latach 90'tych. W dodatku ujawniły się w metalowo-industrialnym graniu. W dodatku ta futurystyczna otoczka Cool Problemy egzystencjalne, walka z życiem, ta nieskrępowana energia, "uporządkowany chaos" i finałowy, epicki, brzmiący "filmowo" utwór o śmierci klinicznej - z tym charakterystycznym zakończeniem - jakby światło w tunelu... TO TRZEBA USŁYSZEĆ!!!

3.Pink Floyd - The Dark Side Of The Moon - nigdy nie spodziewałem się, że taka stara płyta może być tak aktualna, także pod względem brzmienia. tak bogata, że po 1000 przesłuchań zawsze można odkryć coś nowego - a to, że w Money są dwie solówki nałozone na siebie, albo to "there is no dark side of the moon realy..." Wink Teksty, bardzo życiowe, i genialne w swej prostocie. Zresztą co ja będę dużo pisał, każdy tutaj chyba wie co to jest Smile

Inne wyróżnienia:

Zaczynałem od składaków: Mortal Kombat, Matrix, Spawn
Megadeth - Peace Sells
Slayer - reign in blood
Metallica - Master Of Puppets
Ministry - Filth Pig, Psalm 69
Rob Zombie - Hellbilly Deluxe Exclamation
Napalm Death - From Enslavement To Obliteration Wink
Slipknot - Iowa
Kmfdm - Agogo Exclamation zresztą inne też np. Naive
Black Sabbath - pierwsze trzy
Pink Floyd - The Wall Exclamation
Tool - lateralus Exclamation AEnima Exclamation
Nine Inch Nails - The Fragile, Pretty Hate Machine, Broken (a co Razz )

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 22:18, 25 Kwi 2006    Temat postu:
 
Jestem załamany... jasna cholera, napisałem długaśnego posta, a przez przypadek zamknąłem okno... Evil or Very Mad Evil or Very Mad Evil or Very Mad

@#$^#$$#^ !!!!!!

Powrót do góry
Gość






PostWysłany: Pią 14:59, 28 Kwi 2006    Temat postu:
 
1." A T y Co" - Elektryczne Gitary- mój pierwszy album rockowy, dzięki któremu pokochałem ten rodzaj muzyki. Niestety potem an kilka lat zatraciłem się dla hmm innej muzyki, której nawet nie śmiem zdefiniować, ale później powróciłem do Rocka, jak ten syn marnotrawny...
2."Results May Vary"- Limp Bizkit- taak, troche wstyd... no ale ta płytka wznowiła we mnie miłość do Rocka, i w gruncie rzeczy nie była taka zła.
3. "Wish You Were Here"- od tego albumu zaczyna się znajomość z Pink Floyd i to jest moja ulubiona płyta.

Inne, które odegrały dużą rolę:
"Milky Way" Weather Report- podziękowania, za wybitną progresję...
"Dingo"- Miles Davis, Michel Legrand- podziękowania za wprowadzenie do świata Jazzu

No i wieeele wiele innych, które kształtowały moją osobowość muzyczną.

Powrót do góry
jaclaw
Moderator


Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Menelolandia

PostWysłany: Pią 22:48, 28 Kwi 2006    Temat postu:
 
1, Dark side of the moon / PINK FLOYD /

2.Rubicon / TANGERINE DREAM /

3.made in Japan / DEEP PURPLE /

Powrót do góry Zobacz profil autora
1984
Seamus


Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Żywiec

PostWysłany: Nie 22:40, 14 Maj 2006    Temat postu:
 
AC/DC - Stiff Uperr Life
jako młodzieniec :] od tegowłasnie zacząłem, przypadkowo pożyczona płyta, rozjechała mnie...

Pink Floyd - The Wall
także, brat kolegi mnie zaraził, potem sie posypało...

Jethro Tull - Thick As A Brick
pociągnęło mnie w strone Jethro... potem nieśmiało celtic; Altan

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> Outside The Wall Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy