|
Czego w tej chwili słuchacie |
|
Autor |
Wiadomość |
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 16:52, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Dobrze Kasia robi ;d
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 16:53, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
No jasne, że dobrze .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
usandthem
Fearless
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądinąd
|
Wysłany: Śro 17:27, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Akustyczno-folkowe Zepy.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 17:29, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 18:00, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szalony Gronostay
Fearless
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 18:25, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
BeBe napisał: Dobrze Kasia robi ;d | Nie słuchając ich przez wieki?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 18:31, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Szalony Gronostay napisał: BeBe napisał: Dobrze Kasia robi ;d | Nie słuchając ich przez wieki? |
Słuchając ich teraz .
Zaraz poleci:
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tarken
The Hero's Return
Dołączył: 31 Paź 2007
Posty: 637
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Góra Tabor
|
Wysłany: Śro 19:01, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Szalony Gronostay napisał: Tarken napisał: Niejeden z nas traci czas na chodzenie po kościołach i kłamstwa o aniołach... | Ja np. tracę A ty za maluczkiś, żeby to pojąć |
Nie obchodzą mnie Twoje przekonania religijne. I jak ktoś nie jest nawiedzonym to mam gdzieś w co wierzy i co praktykuje. Nie osądzam ludzi po religii i tyle, więc czemu mi wrzucasz?
Tool - Ænima
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 19:27, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Moja ocena po pierwszym przesłuchaniu nowego Cave'a: płyta bardzo dobra, podoba mi się, najgorszy jest utwór tytułowy.
Tak, Ass, tak... ja i Mieszko mamy rację .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szalony Gronostay
Fearless
Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Śro 19:32, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
(że sam tytułowy Łazarz jest denny)
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
caterkiller
Fearless
Dołączył: 31 Sty 2007
Posty: 2998
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Góry Samotne
|
Wysłany: Śro 19:46, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Tarken napisał: Kurwa, tak zajebistego humoru nie miałem od niepamiętnych czasów |
Lol, ja też. To chyba ciśnienie czy inne siły nieczyste.
W związku ze wspomnianym zajebistym humorem było Images & Words i AEnimy kawałek, a teraz jest chujowy Led Zeppelin, czyli In Through The Door. *idzie po piwo* *wywala wszystkie dołujące floydy i radioheady przez okno* O, a tera będzie Clapton śpiewał o tym jak czarnuchom jest źle. Czy coś w tym guście. W każdym razie pozytywne klimaty. /o/ *świetnie się bawi*
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 20:09, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Premiera była bodaj 3, tytuł - Control. Osobiście mam go na kompie od dawien, dawna, jeszcze się nie zabrałam za oglądanie, to i lepiej, skoczę do kina .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
BeBe
Fearless
Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: FAC 51
|
Wysłany: Śro 20:11, 05 Mar 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: btw. ma być film o kolesiu z Joy Division, pisali dziś w "Metrze" |
Generalnie w Inglend już na DVD jest. Ja już znam na pamięć, tyle razy oglądałem ;d
Kawał dobrego kina. A zresztą:
Control (2007)
Reżyseria: Anton Corbjin
Scenariusz: Matt Greenhalgh na podstawie książki Deborah Curtis "Touching From a Distance"
Muzyka: Joy Divison, David Bowie, Lou Reed
W rolach głównych:
Sam Riley-Ian Curtis
Craig Parkinson-Tony Wilson
Samantha Morton-Deborah Curtis
James Anthony Pearson-Bernard Sumner
Joe Anderson-Peter Hook
Toby Kebbell-Rob Gretton
Alexandra Maria Lara-Annik Honoré
"I'm a beliver in Joy Division, fuckin' hallelujah"
Nagrać dobry film biograficzny opisujący życie wielkiego muzyka czy poety to nie lada wyzwanie. Zawsze będą zarzucać, że coś zmieniono, że coś przerobiono, wygładzono.
Czy tak jest w przypadku tego filmu ?
Trudno pokazać człowieka, który obrósł w legendę. W przypadku The Doors mimo hollywoodzkich nakładów pieniężnych udało się połowicznie-oddano klimat lat 60/70 ale czy oddano całego Morrisona ? Pokazali tylko zapitego durnia, który pragnie zniszczyć cały swój świat.
Skazany na Bluesa już był lepszy, chociaż trudno odbierać ten film jako biograficzny, gdyż główny wątek to rzecz zmyślona [przyjaźń Rycha z Indianerem].
Control jest filmem niezależnym, powstałym z małego budżetu w małej ekipie z ciągłym kontaktem z dzisiejszym New Order.
Wyszedł film nieprzeciętny, może nazbyt często ukazujący miłość i rozdarcie Curtisa, ale bardzo dobry.
W przypadku filmów tego typu zwykle skupia się uwagę na frontmanie, zespół ukazując przypadkiem jako pionków, graczy pobocznych. Tutaj, owszem band stoi z boku, ale mimo wszystko jest ukazane jak silna więź łączy całość. Nie było tak jak w przypadku wymienionych już wcześniej przeze mnie obrazów, że zespół kompletnie odwrócił się od swojego frontmana.
Ogółem bardzo:
Film opowiada historię o życiu i śmierci Iana Curtisa, wokalisty Joy Division. Zaczyna się w momencie, kiedy poznaje swą przyszłą żonę. Mknie z prędkością światła przez poznanie się członków JD, po podpisanie kontraktu krwią Tony'ego Willsona, aż po niechybną, nieuniknioną śmierć wokalisty.
Całość jest zrobiona w czerni i bieli. Dzięki temu film zachowuje duszny klimat dzielnic robotniczych Anglii, undergroundowość zjawiska Joy Divison zostaje w pełni zachowana. Jak wiemy przed śmiercią Curtisa zespół raczej nie był liderem wielkich sal jak np. Sex Pistols.
Muzykę wykonują sami aktorzy, śpiewa Sam Riley. Film nabiera wiarygodności.
W ogóle to brawa na stojąco dla pana Sama, bo spisał się nienagannie. Grać człowieka przesiąkniętego na wskroś chorobą epilepsji, rozdartym pomiędzy kobietę którą kocha, a żonę z dzieckiem, szaleńczego poetę i wrażliwego na otoczenie człowieka to trudna sprawa.
Mam tylko nadzieję, że na naszym rodzimym Camerimage docenią geniusz tego filmu i zostanie mu przyznana główna nagroda.
a u mnie np.
Morrissey - Irish Blood, English Heart
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
usandthem
Fearless
Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Skądinąd
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|