Autor |
Wiadomość |
|
geralt
Worm
Dołączył: 26 Kwi 2007
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 12:12, 26 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jeżeli chodzi o ulubioną płytę PF, to nie mam wątpliwości: Wish You Were Here. Była pierwsza płyta Floydów jaką usłyszałem, pokochałem ją z miejsca i tak jest do dziś. Shine On You Crazy Diamond to chyba jedno z ich największych dokonań. Z pojedynczych utworów bardzo cenię sobie Time (strasznie dobry do śpiewania) i Comfortably Numb.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hien
Worm
Dołączył: 26 Maj 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 12:08, 26 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Jezeli chodzi o album to Dark Side / Division Bell...
nie wybiore jednego bo już się pakuja nastepne
A utworu też nie dam rady :/
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eugene
Seamus
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Pią 19:20, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Płyty:
1- The Dark Side Of The Moon
2- Wish You Were Here
3 - A Saucerful Of Secrets
4 - Ummagumma (koncertowa płyta)
5 - The Wall
Utwory:
1 - Echoes
2 - Time
3 - Comfortably Numb
4 - Careful With That Axe, Eugene (live, tylko i wyłącznie)
5 - Shine On / Saucerful Of Secrets (live, tylko i wyłącznie)
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
szymoniec
Worm
Dołączył: 12 Lip 2007
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Tarnobrzeg
|
Wysłany: Pią 23:19, 13 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Płyty
1. Wish You Were Here
2. Dark Side Of The Moon
3 The Piper At The Gates Of Dawn
4 The Wall
5. Division Bell
Utwory
1. Wish You Were Here
2. Shine on You Crazy Diamond
3. Money
4. Green is the Colour
5. Bike
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Worm
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:39, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Płyty
1The final cut
2Wish you were here
3The division bell
4The wall
5Dark side of the moon
Utwory
1The final cut
2The Fletcher Memorial Home
3Shine on you crazy diamond part 1
4Wish you were here
5A great day for freedom
6The cluster one
7Vera-Bring the boys back home- Comfortably numb(dla mnie to jedna cudowna całość
8Us and them
Ostatnio zmieniony przez wasdfg7 dnia Śro 19:21, 18 Lip 2007, w całości zmieniany 2 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eugene
Seamus
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Wto 18:12, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
A nie "Fletcher Memorial Home" ?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Worm
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 20:33, 17 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Eugene napisał: A nie "Fletcher Memorial Home" ? |
Ożesz....
Wybaczci mój błąd..... już naprawiam...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eugene
Seamus
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Śro 8:05, 18 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
i "Us And Them" tam powinno być, ale nie będę się już czepiał. Nawyk
Zauważyłem, że lubisz "Final Cut"... hmmm... nigdy nie rozumiałem tej płyty. Wg mnie jeśli zespół mający takich instrumentalistów (powinienem powiedzieć nie zespół tylko Waters, ale mniejsza) tak mało z nich korzysta to chyba zgłupieli. Tak jakby granie we czwórkę już im (mu) się znudziło i potrzebowali (potrzebował) do pomocy orkiestry.
A słyszałeś "saucerful Of Secrets"? Bo aż mnie zszokowało, że go nie umieściłeś w pierwszej piątce albumów
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Śro 8:32, 18 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
The Final Cut to bardzo doby album, równo wyważony, o specyficznym klimacie, posiadający genialne teksty, oraz tworzący świetną całość. Nie brakuje tam popisów instrumentalnych, chociażby solówek saksofonowych czy gitarowych. Nie jest ich tak wiele jak na poprzednich albumach, ale w przypadku tej płyty można to uznać za plus. Jeśli Ty jej nie rozumiesz, drogi Eugeniuszu na prawdę masz czego żałować.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Worm
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 19:25, 18 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Tak na całkiem poważnie PF słucham od stosunkowo niedawna... Słucham wielu ich płyt, ale głębiej nie poznałem SOS (sacre...), póki co nie "rozumiem pewnych ich płyt. Wręcz mnie drażnią, ale z czasem mam nadzieje, że je zrozumiem i poznam ich geniusz, tak jak to było kilka m-scy temu z mniej znanymi a genialnymi płytami Queen.
A final cut.... po prostu genialne...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eugene
Seamus
Dołączył: 13 Lip 2007
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Czw 9:30, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
szyszunia007 napisał: The Final Cut to bardzo doby album, równo wyważony, o specyficznym klimacie, posiadający genialne teksty, oraz tworzący świetną całość. Nie brakuje tam popisów instrumentalnych, chociażby solówek saksofonowych czy gitarowych. Nie jest ich tak wiele jak na poprzednich albumach, ale w przypadku tej płyty można to uznać za plus. Jeśli Ty jej nie rozumiesz, drogi Eugeniuszu na prawdę masz czego żałować. |
strasznie nie lubię kontrargumentów frakcji watersowskiej i ich przekonania nad swoją wyższością. To tak do ogółu.
Teksty ma ok, ale czyż PF to nie był przede wszystkim geniusz muzyczny? Skoro mają takiego Wrighta czy Gilmoura (wtedy co prawda bez tego pierwszego) to dlaczego odsuwać ich na bok? Nie wystarczają już?
Solóweczka we "Fletcher'ze" fajna, nie powiem, ale wiadomo co robi wyjątek z regułą. Dla mnie FC to fajne teksty i gówniana muzyka, a zresztą to solowa płyta Watersa więc może nie powinienem się tak pieklić.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Czw 9:50, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Ja was wszystkich pogodzę: najlepszym albumem i tak jest TDSOTM
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Czw 11:10, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Eugene napisał:
strasznie nie lubię kontrargumentów frakcji watersowskiej i ich przekonania nad swoją wyższością. To tak do ogółu.
|
A ja nie lubię argumentów typu "za mało tam solówek znaczy, że płyta jest zła" albo "Gilmour był o wiele lepszy bo nie zadzierał nosa tak bardzo jak Roger" albo "nie rozumiem tej płyty znaczy, że jest zła" albo "The Final Cut o solowa płyta Rogera dlatego jest taka a nie inne". To tak do ogółu.
PS. A ty nie jesteś przekonany, że to co piszesz to święta prawda? Najwyższa racja? Bo wydaje mi się inaczej...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
wasdfg7
Worm
Dołączył: 17 Lip 2007
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Czw 11:15, 19 Lip 2007 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie nie ma najlepszej płyty Pink Floyd. Po prostu nie ma... to proste jak drut... na tym polega ich geniusz, że trudno wybrać tą płytę najlepszą. Każda ma coś w sobie (prawie każda ;P), coś genialnego i niepowtarzalnego, większość ich płyt jest skrajnie różna, dlatego jest problem z wybraniem tej jednej. Ja tego zrobić nie potrafię, jeśli wy umiecie to gratuluję.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|