Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Wokal: Dave czy Roger
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Lunatic Is On The Grass Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Wokal: Dave czy Roger

Kto ma lepszy wokal?
Dave
52%
 52%  [ 21 ]
Roger
17%
 17%  [ 7 ]
obaj mają tak samo dobry/ zły
30%
 30%  [ 12 ]
Wszystkich Głosów : 40

Autor Wiadomość
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Wto 23:29, 18 Kwi 2006    Temat postu:
 
Mi wogóle nie podchodzi Gilmour w Brain Damage/Eclipse tak jak to było na Pulse jak dla mnie passse tak samo jeśli chodzi o Run Like Hell bez Watersa. Jeśli chodzi jednak o całokształt to mi bardziej do gustu przypadła barwa głosu Rogera.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Śro 0:48, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
Ja tam myślę, że choć Roger od strony technicznej jest baaaardzo przeciętny woklanie, to jednak emocje w głosie ma jak cholera. To jest jego atut. Chyba najbardziej w The Trial, to, co tam robi, to po prostu przesada momentami (szczególnie moment "Just five minutes, Worm your honor, Him and Me, alone" - rozwala mnie całkowicie). Wink Gilmour ma jednak w głosie wcale nie mniejsze uczucie, do tego technicznie prezentuje się lepiej. Dlatego ja stawiam na Davida.

S h e e p - gdzie Ty w Pigs (Three Different Ones) słyszysz Davida? Wink A od kiedy w Comfortably Numb nie ma Rogera....? Wink

Powrót do góry
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 12:38, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
No wiec jak chodzi o Pigs (TDO) to piszac to chodzilo mi po glowie to wykonanie koncertowe, tam w refrenie zaciaga ( najpewniej ) Gilmour jako tlo ( kwestia "charade YOU ARE", ktora w ogole inaczej troche brzmi tam, bo jest wlasnie przez Gilmoura tak przeciagnieta, wrecz wykrzyczana ). Tylko czytam swoj poprzedni post i mysle o co mi chodzilo z tym Dogs i Pigs... Razz Pewnie ze kozacko tam Waters wypadl, nie pamietam swieta byly... Wink Niewazne, ale odnosnie Comf. Numb to w tym wypadku mialem na mysli wykonania bez udzialu Watersa... No z tym jest tak ze na Pulse brakuje Watersa tutaj, ale i to co na solowych watersowych sie pojawilo to tez lipa ( refren nie gilmourowski, a w wystepie na zywo z Berlina to w ogole mi nie podszedl ten refren ) Wniosek taki ze dla mnie najlepszy okres PF to wspolne czasy pokoju Very Happy ( patrz scenka z Live At Pompeii - spacerek po wulkanach (?) ) Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Oblivion
Arnold Layne


Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

PostWysłany: Śro 15:14, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
To zależy od piosenki. Ale takie np. WYWH wolę tysiąc razy w wykonaniu Dave'a. Generalnie bardziej podchodzi mi barwa jego głosu.

Powrót do góry Zobacz profil autora
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 16:55, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
A to w studyjnym chyba tez Gilmour spiewa no nie? Tylko chyba w refrenie tam wchodzi jeszcze Waters... Tu to zdecydowanie David... Wlasnie to tez przyklad gdzie wg mnie Waters nie za bardzo....

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 19:16, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
Hmm jak dla mnie koncert In The Flesh jest najpiękniejszym jaki widziałam jest w nim tyle emocji po prostu 8 cud świata i wcale mi Gilmoura w nim nie brakuje. Wokalista który śpiewa partie David na tym koncercie daje sobie radę i nie nazwałabym tego lipą za to na Pulsie było o wiele więcej niedociągnięc. Na Run Like Hell Gilmour troche spóźnił z wokalem. Ogóle Waters ma taki feeling w głosie jakich mało mimo że technicznie Gilmour jest leprzy to głos Watersa sprawia że czasami to mnie aż rozsadza Very Happy Wystarczy przesłuachć Amused To Death i się dowiecie o czym mówię Very Happy

Powrót do góry Zobacz profil autora
Oblivion
Arnold Layne


Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

PostWysłany: Śro 19:34, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
szyszunia007 napisał:

na Pulsie było o wiele więcej niedociągnięc. Na Run Like Hell Gilmour troche spóźnił z wokalem.



W którym miejscu ?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 20:15, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
Kiedy Gilmour zaczyna śpiewać "And if you're taking your girlfriend out tonight..." wydaje mi się że jest to minimalnie spóźnione ale minimalnie teraz już sama wątpię. Jak ostanio słuchałam to odniosłam wrażenie że jest spóźnione a treaz po przesłuchaniu mam wątpliowści...

Powrót do góry Zobacz profil autora
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Śro 20:49, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
Cytat:

Wokalista który śpiewa partie David na tym koncercie daje sobie radę i nie nazwałabym tego lipą za to na Pulsie było o wiele więcej niedociągnięc



A sprostuje, nie pamietam dokladnie jak to bylo na In The Flesh, ale nazywajac lipa:

Cytat:

ale i to co na solowych watersowych sie pojawilo to tez lipa ( refren nie gilmourowski, a w wystepie na zywo z Berlina to w ogole mi nie podszedl ten refren )



mialem na mysli wystep nie In The Flesh, tylko The Wall Live In Berlin, tam jest refren w Comf Numb w wykonaniu jakiegos koscielnego choru dziadkowego...
Pozdrawiam

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Śro 21:16, 19 Kwi 2006    Temat postu:
 
Co to The Wall Live In Berlin zgadzam się z tobą ten koncert to był jeden wielki show mało które utwory dobrze wyszły. Ale One Of My Turns, Don't Leave Me Now, Nobody Home i Vera jak dla mnie wyszły całkiem całkiem szczególnie Don't Leave Me Now Very Happy Reszta to bardzo bardzo przeciętne... niestety...

Powrót do góry Zobacz profil autora
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Czw 12:54, 20 Kwi 2006    Temat postu:
 
Dokladnie... To wyszlo fajnie, ale sa i momenty slabsze. Jednak mysle ze w ramach tego 'show' mozna to pominac, bo mimo wszystko chyba mile to bylo przezycie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Oblivion
Arnold Layne


Dołączył: 19 Kwi 2006
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Bytom

PostWysłany: Czw 13:49, 20 Kwi 2006    Temat postu:
 
No po tych wpadkach z dźwiękiem, retuszach i dogrywaniu niektórych utworów po koncercie by załatać dziury to już się pogubiłem trochę, jak co mogło w rzeczywistości zabrzmieć Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Czw 14:46, 20 Kwi 2006    Temat postu:
 
Ja mam ten koncert gdzieś na video nagrywany bo był on w tv transmitowany i mój tauś pomyślał że za kilka miesięcy mu się taka fajna córka urodzi i nagrał. Była to transmisja na żywca wpadek tam troche było jednak myślę że ludzie którzy się tam znaleźni nie myśleli o tych niedociągnięciach bo to jednak duże przeżycie musiało być Smile

Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Nie 0:03, 23 Kwi 2006    Temat postu:
 
Tak mi się przypomniało, to napiszę: wg mnie WYWH na Live8 Waters totalnie spieprzył, za to Gilmour wyśpiewał znakomicie. To mówi samo za siebie.

Powrót do góry
s h e e p
The Hero's Return


Dołączył: 15 Kwi 2006
Posty: 469
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Nie 9:52, 23 Kwi 2006    Temat postu:
 
Cytat:

wg mnie WYWH na Live8 Waters totalnie spieprzył, za to Gilmour wyśpiewał znakomicie. To mówi samo za siebie.



Dla mnie to nie moze mowic samo za siebie... Oni maja swoje lata, no coz mozna by rzec ze glos Watersa sie szybciej zdeka zuzyl, bo po prostu byl we wczesniejszych latach bardziej 'uzywany' Very Happy No ale to zlosliwa odpowiedz, choc jest w tym troche prawdy, podczas gdy Gilmour spiewal sobie spokojne utworki, to raczej Waters byl od tej krzyczacej roboty Wink Wystarczy napomniec o wszystkich tych piskach, krzykach, poczawszy od siekiery eugeniusza po animals czy run like hell. No i Final Cut, to nalezy podkreslic. Dlatego nie jest dla mnie ocena ich wokali wystep na Live 8. Ja przykladowo sie wzruszylem slyszac Watersa na WYWH, bo dalo mi do myslenia ile to juz oni maja lat i jaki to juz czas minal.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Lunatic Is On The Grass Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 5 z 7

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy