Autor |
Wiadomość |
|
Gość
|
Wysłany: Wto 0:04, 17 Sty 2006 Temat postu: pink floyd moje wspomnienia --- co myślicie o książce |
|
|
pink floyd moje wspomnienia masona............jedna z lepszych ksiazek o pf. postarał sie nick, postarał...... ciekawe czy z czystego serca czy z popędu ku mamonie...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Karol
Arnold Layne
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Mokotów
|
Wysłany: Wto 0:16, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Jeżeli chciałby na niej szybko zarobić, to by ja wydał w 1994 roku . Osobiście uważam ją za najlepszą biografię (zespołu muzycznego), jaką ktokolwiek napisał. Nick ma specyficzny rodzaj pisania.... od razu wciąga. No i ten humor (czasami w angielskim stylu ). Rewelka... Jak ją kupowałem (ileż to kasy ona kosztuje....) to jeszcze pachniała świeżym drukiem hehehe . Warto było.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 0:56, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
mi tez sie bardzo podobała. a najlepsze są zdjęcia.....niektóre pogniecione... sentymentalna podróż. fajnie by było gdyby w taki sposób opisali jeszcze pf pozostali członkowie zespołu. Waters by pewnie wydał jakąs enigme- kolejny genialny tekścior
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karol
Arnold Layne
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Mokotów
|
Wysłany: Wto 1:33, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Waters by pewnie pisał w stylu "...kiedy nagrywałem płytę DSOTM...", "...pamiętam, kiedy wydałem The Wall....", "...nigdy nie zapomnę jak grałem z tymi trzema kolegami w Monachium...". Ja się cieszę że nie pisał tego Gilmour, Waters, czy Wright. Mason to odpowiednia osoba do pisania historii zespołu w którym cały czas grał.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 15:49, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
ale sądze, że gilmour by to tez fajnie napisał, fakt,ż e nie był z nimi od poczatku, ale kumplował się z syddem. A apogeum floydów to min. jego udział, ogólnie uważam ze jest on dość intersujacym człowiekiem, więc czekam na kolejne pink floydografie. jednak fakt, mason siedząc za perkusja, z nich wszytskich miał najlepszy punkt obserwacyjny. Fajny z niego gość, który jada wyselekcjonowaną szrlotke bez brzegów
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karol
Arnold Layne
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Mokotów
|
Wysłany: Wto 15:56, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Ja bym z chęcią zobaczył, jakby to napisał Wright.
"... i wtedy ten pedał Roger, wyjebał mnie z zespołu..."
"... jak mnie zapytał, czy dam mu fajkę, pomyślałem że to biedak..."
"... chcieli ode mnie kasę, ale ja im nie dałem... głupie lale..."
Można sobie gdybać
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:33, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
wright to wright....on napewno pojechałby by bardzo ostro ;D dlatego mnie bardzo ciekawi jak napisał by to gilmour....
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karol
Arnold Layne
Dołączył: 25 Paź 2005
Posty: 111
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa/Mokotów
|
Wysłany: Wto 16:36, 17 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Gilmour by penie pisał tak:
"... nie wiem dlaczego Roger przypisuje sobie piosenkę Comfortably Numb... to moje dzieło..."
"... popatrzyłem wtedy na Rogera i pomyślałem... ty pryszczata wywłoko..."
"... podczas kiedy na koncercir The Wall graliśmy Young Lust, Roger śpiewał razem ze mną refren... szkoda że mu wtedy nie zajebałem gryfem..."
Dobra, kończmy z tym offtopem .
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 16:58, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
A ja sobie wałaśnie po raz drugi czytam tą książkę nom moim zdaniem żaden z 3 pozostałych Floydów nie napisałby jej lepiej dobrze że zrobił to Mason
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
krzysiek
The Hero's Return
Dołączył: 11 Gru 2005
Posty: 570
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wrocław
|
Wysłany: Wto 22:50, 24 Sty 2006 Temat postu: |
|
|
Myslalem, ze bedzie duzo wiecej nowych faktow z historii PF szkoda, ze zrobil tylko taki krotki opis trasy z 1987-1990r i 94r. Jednak ciekawe sa opisy poczatkow ich dzialalnosci i anegdoty z wypraw do francji czy tras z 75r czy 77. Oceniam ta ksiazke na plus, bo jest napisana przystepnym jezykiem. Nick naprawde dobral do niej fajne zdjecia, a oprawa jest rewelacyjna, nie szkoda wydanych 100zl . No i w koncu jest to historia zespolu napisana przez kogos kto od samego poczatku w nim gra, wiec chyba warto
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|