Forum Pink Floyd Strona Główna
 Forum
¤  Forum Pink Floyd Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Pink Floyd
BRAIN DAMAGE - Najlepsze polskie forum o Pink Floyd
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
"Pink Floyd & Roger Waters Honorary Gig" - ?
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Vizier's Garden Party Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
"Pink Floyd & Roger Waters Honorary Gig" - ?
Autor Wiadomość
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Nie 21:11, 03 Cze 2007    Temat postu:
 
Inrobert to nie były "kiepskie inwestycje giełdowe" ich po prostu oskubano na grube miliony <taka mała dygresja ;P> Wink.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pon 14:47, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
[link widoczny dla zalogowanych]

Zdjęcia z koncertu, ku czci Syda.
Warte uwagi są te podpisane "Pink Floyd" Confused.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Pon 16:00, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
szyszunia007 napisał:

Warte uwagi są te podpisane "Pink Floyd" Confused.


Chodzi Ci, że bez Roga?
W sumie z techniczno-prawnego punktu widzenia, Pink Floyd to Dave, Rick i Nick, więc trudno się bulwersować, że tak podpisali... chyba, że masz coś innego na myśli?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pon 16:28, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
usandthem napisał:

szyszunia007 napisał:

Warte uwagi są te podpisane "Pink Floyd" Confused.


Chodzi Ci, że bez Roga?
W sumie z techniczno-prawnego punktu widzenia, Pink Floyd to Dave, Rick i Nick, więc trudno się bulwersować, że tak podpisali... chyba, że masz coś innego na myśli?


Z technicznego punktu widzenia może i tak, ale dla mnie Pink Floyd to zawsze cztery osoby, zwłaszcza po tym co miało miejsce latem 2005 roku... hmm... zresztą znasz moją opinię co do tego występu, nie chcę się powtarzać ;P.

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Pon 17:56, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
usandthem napisał:

szyszunia007 napisał:

Warte uwagi są te podpisane "Pink Floyd" Confused.


Chodzi Ci, że bez Roga?
W sumie z techniczno-prawnego punktu widzenia, Pink Floyd to Dave, Rick i Nick, więc trudno się bulwersować, że tak podpisali... chyba, że masz coś innego na myśli?



Mimo wszystko to bardzo nie dobrze, że tak podpisali.
Tym bardziej, że panowie nie podpisali się jako Pink Floyd.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Pon 18:12, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
BeBe napisał:

Mimo wszystko to bardzo nie dobrze, że tak podpisali.
Tym bardziej, że panowie nie podpisali się jako Pink Floyd.


Wtedy nie. Ale na dwóch płytach jakie wydali od czasu rozstania z Rogem, owszem Smile Co, w połączeniu z wygranym procesem, daje im wystarczające prawo, aby byli zapowiadani, podpisywani i obwoływani jako Pink Floyd niezależnie od miejsca, okazji i okoliczności.
W zasadzie nieco nie rozumiem, na czym polega problem? Jak dla mnie większym problemem byłby AMLOR i TDB, gdybym już sięmiał tym jakoś specjalnie martwić Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Szalony Gronostay
Fearless


Dołączył: 02 Lis 2006
Posty: 3033
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/3

PostWysłany: Pon 18:22, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
A mnie już to wszystko... I mam nadzieję, że się panowie nie reaktywują. Że wszystko zostanie tak jak jest, że Gil i Wat będą się kłócić do końca swych zawszonych żywotów, a nowa płyta Pink Floyd nigdy nie powstanie. Fani będą warczeć, zespół pozostanie legendą, a nie przenośnym cyrkiem pojękujących dziadów.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pon 18:27, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
Ja też mam nadzieję, że już nic nie powstanie pod szyldem Pink Floyd. Moim zdaniem Pink Floyd to już tylko wspomnienie wspaniałego zespołu i tak powinno pozostać, wydaje mi się, że Gilmour i reszta są wystarczająco bogaci, a ich nazwiska wystarczająco znane, że Pink Floyd nie jest im już potrzebne. Tym bardziej jakoś sobie nie wyobrażam teraz "reaktywacji" w składzie Gilmour, Wright, Mason- komu to potrzebne? Niech pracują na własny rachunek.
Poza tym Gronostay ma rację. Pink Floyd powinno zostać legendą a nie cyrkiem na kółkach.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Melancholy
Seamus


Dołączył: 01 Maj 2007
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Varsavia

PostWysłany: Pon 19:49, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
Racja. Pewnie jakby teraz Pink Floyd (bez Watersa,chociaż nie wiem czy współpraca z Rogerem by coś zmieniła) wróciło, i nagrywało kolejne albumy to by raczej nic nie osiągnęło. Po pierwsze, teraz, żeby w ogóle ludzie zwrócili uwagę na PF, musieli by stworzyć płytkę w stylu dzisiejszych lat (a takiego Pink Floyd sobie nie wyobrażam), po drugie, panom zaczyna braknąć pomysłów (co widać na On An Island pana Gilmoura Wink - które nijak mi się spodobało ).

Więc, jak już to Gronostay napisał: "Niech Pink Floyd pozostanie legendą, a nie przenośnym cyrkiem pojękujących dziadów".

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Pon 21:29, 04 Cze 2007    Temat postu:
 
Nic dodać nic ująć...
Nie wyobrażam sobie płyt podobnych do AMLOR czy TDB nagranych dzisiaj, Gilmour raczej nie pójdzie w innym kierunku, a nie wiem czy to wyjdzie na dobre Pink Floyd. Przecież to jest marka sama w sobie, po co szargać jej imię?

Powrót do góry Zobacz profil autora
leszek158
Eugene


Dołączył: 05 Sty 2006
Posty: 1117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Lublin

PostWysłany: Wto 7:29, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Czy popiół tylko zostanie i zamęt
co idzie w przepaść z burzą?
Czyli też zostanie na dnie popiołu gwieździsty dyjament-
wiekuistego zwycięstwa zaranie.

Powrót do góry Zobacz profil autora
BeBe
Fearless


Dołączył: 24 Sty 2007
Posty: 2732
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: FAC 51

PostWysłany: Wto 16:30, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Wszyscy racja a ja powiem:
Gówno !
Ja chcę reaktywacji i zobaczyć ten objazdowy cyrk na żywo. Niech nie nagrywają płyty, ale jakieś koncerty w ramach 'Pink Floyd fame tour' jak najbardziej.

Powrót do góry Zobacz profil autora
usandthem
Fearless


Dołączył: 18 Sty 2007
Posty: 2766
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Skądinąd

PostWysłany: Wto 16:59, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
BeBe napisał:

Wszyscy racja a ja powiem:
Gówno !
Ja chcę reaktywacji i zobaczyć ten objazdowy cyrk na żywo. Niech nie nagrywają płyty, ale jakieś koncerty w ramach 'Pink Floyd fame tour' jak najbardziej.


A mnie to spływa.
Choćby zagrali koncert pod samymi drzwiami mojego domu to na niego nie pójdę - reaktywacja PF na Live8 nie była dla mnie mistyczna, nie podnieca mnie to, nie widzę nic takiego super w byciu na koncercie Floydów, choćby i z Barettem w składzie oraz pogodzonymi Rogerem i Davidem, którzy w kulminacyjnym momencie Wish You Were Here dadzą sobie buzi.
Stokroć bardziej wolę włączyć sobie Ciemną Stronę w domu wieczorem w odpowiednich warunkach do smakowania tej muzyki. Słuchanie arcydzieł na stojąco, w niewygodzie, w tragicznych warunkach akustycznych, w tłumie rozwrzeszczanych i rozentuzjazmowanych fanów jest absurdem. Jak chcę koniecznie iść na koncert to idę sobie dajmy na to na Dżem, gdzie mogę wypić 3 piwa i w świetnym humorze pośpiewać refreny i nabić kilka siniaków łokciami sąsiadom, którzy przyjmą je z radością i nawet usmiechną się, bo takie prawa koncertu.
Niech mi ktoś powie, że przyjemność z bycia na koncercie PF jest większa niż przyjemność ze słuchania The Great Gig In The Sky siedząc w wygodnym fotelu w absolutnej ciszy, w absolutnej ciemności, ze szklanką whisky albo ginu w ręce. Nie uwierzę.
Inna sprawa, że teraz mogę pomyślećo 20 rzeczach na które chętniej wydałbym to minimum 200 zł (wszak wielki zespół - wielkie koszty). Gdybym się zastanowił, wymyśliłbym więcej.
Tak, nie lubię koncertów, tak, nie lubię bootlegów, tak, jestem audiofilem i tak właśnie to widzę Wink

Powrót do góry Zobacz profil autora
Kasia
Fearless


Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Kluczbork

PostWysłany: Wto 17:09, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
Marcin w ogóle Ci nie wierzę jeśli chodzi o koncert pod Twoimi drzwiami Wink.

No dobra ale teraz serio...
Ja nie chcę reaktywacji, żadnej- czy to trasy, czy to płyty- nic.
Pink Floyd to legenda i jakoś nie potrafię ich sobie wyobrazić, jako takich np. Stonesów, którzy grają przez 40 lat to samo. Nie, to nie to.
Pink Floyd to przeszłość, zespół legenda i najlepiej będzie jak tą legendą pozostaną, a nie będą się wygłupiać na stare lata.
David z Rogerem nigdy się nie pogodzą, tak na 100%. Zawsze pozostanie gorycz dawnych lat, a ich "nowa przyjaźń" byłaby udawana, ja nie widzę takiej potrzeby. Wydaje mi się, że gdyby taka reaktywacja zaistniała byłoby to jednoznaczne z tym, że po prostu lecą na kase i tyle.
O wiele bardziej wolę mówić, że Gilmour to burak, niż widzieć go i Rogera dających sobie buzi podczas wspólnego grania Wish You Were Here Very Happy.

Powrót do góry Zobacz profil autora
Dizney
Grand Vizier


Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PostWysłany: Wto 20:44, 05 Cze 2007    Temat postu:
 
usandthem napisał:

Słuchanie arcydzieł na stojąco, w niewygodzie, w tragicznych warunkach akustycznych, w tłumie rozwrzeszczanych i rozentuzjazmowanych fanów jest absurdem.


...to feel the warm thrill of confusion that space cadet glow...
A dlaczego nie słuchać arcydzieł na siedząco, wygodnie, w świetnych warunkach akustycznych, jakich nawet w domu mieć nie można, w tłumie spokojnych acz podekscytowanych fanów - taki koncert oglądałem.
Koncert ma zupełnie inną atmosferę i ta atmosfera też może być piękna. No i efekty wizualne, których w domu nie zobaczysz.

usandthem napisał:

Niech mi ktoś powie, że przyjemność z bycia na koncercie PF jest większa niż przyjemność ze słuchania The Great Gig In The Sky siedząc w wygodnym fotelu w absolutnej ciszy, w absolutnej ciemności, ze szklanką whisky albo ginu w ręce. Nie uwierzę.


Uwierz, uwierz. Na koncercie PF to się może zdarzyć (Dżemu pewnie nie Wink.

Kilkadziesiąt lat temu takie były standardy organizowania koncertów, dziś się już to zmienia(ło), choć niestety nadal nie w Polsce. Czemu u nas nie ma krzesełek na murawie stadionu, tylko każe się ludziom stać i gnieść?

Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Pink Floyd Strona Główna -> The Vizier's Garden Party Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5

 
Skocz do:  
 
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy