Autor |
Wiadomość |
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 13:32, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No właśnie wszysty tylko piszą... no bo oni już młodzi nie są i jak to się ma do ich reaktywacji? Trzymają się całkiem nieźle , i jestem tego samego zdania co Misiu. Sam Mason nawet mówił, że to jest możliwe ale to kwestia czasu, nawet kilku lat.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
![](http://picsrv.fora.pl/subSilver/images/spacer.gif) |
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Sob 14:28, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jakieś tam znaczenie wiek ma. Natomiast przy nagrywaniu nowej płyty to nie jest żadna przeszkoda. Cała czwórka trzyma się nieźle (przynajmniej na to wygląda; może któryś z nich cos ukrywa, ale nie sądze). Nowy album mogą spokojnie nagrać. Większe problemy mogą być z trasą koncertową. No ale to nie musi być nie wiadomo jaka ilość koncertów. Wszystko jest do zrobienia. Muszą tylko chcieć i mieć dobry materiał na płytę.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 14:44, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Pewnie już to mówiłem, ale myślę, że wiek jest przeszkodą TYLKO I WYŁĄCZNIE jeśli chodzi o koncerty. No i tak na dobrą sprawę, to nigdy nie zrozumiem powodu, dlaczego oni mieliby nie nagrać jeszcze chociaż jednej płyty. Na tym Forum były już o tym dyskusje i ani jeden argument do mnie nie trafił. A właśnie teraz, po Live 8, gdy Mason godzi się z Watersem, a temu drugiemu coś przemówiło, jest ku temu dobra okazja.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 15:50, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
No tak wiek stanowi problem pzy trasach koncertowych ale przecież nie muszą to być takie koncerty jak trasa PULSE prawda?
Gilmour jest teraz w trasie... Waters też niedługo wyrusza, nie grają oni niewiadomo jak wielkiej liczy koncertów i myślę, że takie małe kameralne trasy koncertowe nie stanowią większego problemu.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:47, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Ale praca w studio to też cholernie męcząca praca i wiek ma tu duże znaczenie.
Co do reaktywacji- jeśli miałoby to być pożegnanie, to tylko całą czwórką. No i powinna być to płyta co najmniej bardzo dobra, a najlepiej wybitna, bo nie ma sensu wydawać kolejnego Division Bell albo AMLOR. Ewentualnie trójka Waters- Mason-Wright może grać pod szyldem innym niż Pink Floyd.
A co do możliwości reaktywacji, to nie widzę sensu dyskysji nad tym, bo wszystko leży w rękach muzyków, a ich zamiarów nie znamy.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 23:04, 20 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: Ewentualnie trójka Waters- Mason-Wright może grać pod szyldem innym niż Pink Floyd. . |
Jak to po innym szyldem niż Pink Floyd? Pod jakim? Przecież to tak samo jakby trójka Gilmour- Wright- Mason miała grać pod innym szyldem. Ten zespół to połowa ich życia... dlaczego mieliby nagle grać pod inną nazwą.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 13:52, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Bo płyta pożegnalna Pink Floyd powinna być nagrana przez pełny skład.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 16:00, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Marcin S. napisał: Ale praca w studio to też cholernie męcząca praca i wiek ma tu duże znaczenie.
|
Cholernie męcząca? Bardziej wymagająca cierpliwości, ale fizycznie aż tak męcząca na pewno nie jest, dlatego wiek ma tutaj niewielkie znaczenie, moim zdaniem. Zresztą, powtórzę: Gilmour nagrał solową płytę, zrobił na niej dużo więcej niż na płytach Pink Floyd i się jakoś nie zmęczył... wszyscy Panowie działają i wciąż wychodzi im to świetnie - dla mnie sprawa jest jasna.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Nie 17:04, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: Ewentualnie trójka Waters- Mason-Wright może grać pod szyldem innym niż Pink Floyd. |
To u mnie odpada całkowicie.
Cytat: Cholernie męcząca? Bardziej wymagająca cierpliwości, ale fizycznie aż tak męcząca na pewno nie jest, dlatego wiek ma tutaj niewielkie znaczenie, moim zdaniem. Zresztą, powtórzę: Gilmour nagrał solową płytę, zrobił na niej dużo więcej niż na płytach Pink Floyd i się jakoś nie zmęczył... wszyscy Panowie działają i wciąż wychodzi im to świetnie - dla mnie sprawa jest jasna. |
Zgadzam się całkowicie. Do mnie argument wieku w ogóle nie trafia. Przecież oni są cały czas aktywni. Oni (lub część z nich) nie chce reaktywacji, nowej płyty, koncertów itd.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Nie 18:11, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: Marcin S. napisał: Ale praca w studio to też cholernie męcząca praca i wiek ma tu duże znaczenie.
|
Cholernie męcząca? Bardziej wymagająca cierpliwości, ale fizycznie aż tak męcząca na pewno nie jest, dlatego wiek ma tutaj niewielkie znaczenie, moim zdaniem. Zresztą, powtórzę: Gilmour nagrał solową płytę, zrobił na niej dużo więcej niż na płytach Pink Floyd i się jakoś nie zmęczył... wszyscy Panowie działają i wciąż wychodzi im to świetnie - dla mnie sprawa jest jasna. |
Zgadzam się.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 22:06, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Misiu napisał: Cholernie męcząca? Bardziej wymagająca cierpliwości, ale fizycznie aż tak męcząca na pewno nie jest, dlatego wiek ma tutaj niewielkie znaczenie, moim zdaniem. Zresztą, powtórzę: Gilmour nagrał solową płytę, zrobił na niej dużo więcej niż na płytach Pink Floyd i się jakoś nie zmęczył... wszyscy Panowie działają i wciąż wychodzi im to świetnie - dla mnie sprawa jest jasna. |
Praca w studio jest niewątpliwie męcząca, czasem trwająca po kilkanaście godzin dziennie.
A Gilmour nagrał solowę płytę, jednak miał przy tym mnóstwo osób, które mu pomagały.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
1984
Seamus
Dołączył: 04 Maj 2006
Posty: 194
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żywiec
|
Wysłany: Nie 22:19, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
troszke mnie to smuci, tzn takie zamieszanie... raz mnie przygnębiło jak przeczytałem kiedyś co Waters zrobił z Wrightem w trakcie realizacji The Wall, ogólnie jego zachowanie, nieprzypadło mi do gustu, delikatnie rzecz ujmując... szczerze - szanuje bardzo Pana Wiesława, ale jakoś nie nie wierze w taki obrót spraw, albo niechce wierzyć.... ![Neutral](http://picsrv.fora.pl/images/smiles/icon_neutral.gif)
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Nie 22:39, 21 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jak to było z Rickiem... kiedyś już to pisliśmy na tym forum, dość dogłębnie poruszylismy ten temat, nie było to tylo zdanie Watersa, jednak to prawda on usunął Wrighta z zespołu... ale przecież reszta się nie sprzeciwiała.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fearless
The Hero's Return
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Burkina Faso
|
Wysłany: Pon 15:06, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie, jeśli miałaby wyjść jakaś płyta, kończąca PF, to tylko w pełnym składzie.
Ale moim zdaniem jest to niepotrzebne, bo mamy już właściwie 2 płyty "zakończeniowe". Przecież w takim duchu zpstały wydane zarówno The Final Cut, jak i Division Bell.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dawid
Eugene
Dołączył: 02 Maj 2006
Posty: 1256
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bydgoszcz
|
Wysłany: Pon 18:19, 22 Maj 2006 Temat postu: |
|
|
Cytat: ...bo mamy już właściwie 2 płyty "zakończeniowe". Przecież w takim duchu zpstały wydane zarówno The Final Cut, jak i Division Bell. |
Właściwie to masz rację. Tyle że "apetyt rośnie w miarę jedzenia" a poza tym "do trzech razy sztuka" (dla jasności: poprzednie dwie oceniam jak najbardziej pozytywnie).
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|