|
W środe "The Wall" na jedynce ;) |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 10:41, 18 Sie 2006 Temat postu: W środe "The Wall" na jedynce ;) |
|
|
Tak tak, w środę o 23 na "jedynce" możemy sobie zobaczyć "The Wall: The Movie". Ja się cieszę, bo do tej pory oglądałem tylko na komputerze na małym ekranie (nie mam DVD).
Acha, i dlaczego "Ściana"? Przecież "Mur" o wiele lepiej pasuje...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 11:52, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Fakt, 'Mur' pasuje lepiej. Zburzyć Ścianę!
Swoją drogą, w programie telewizyjnym z Wyborczej niezłe głupoty napisali w okienku poświęconym Pink Floyd...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Pią 12:39, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Np pomyliły im się inspiracje z "Wish You Were Here" ale reszta ... chyba reszta była zbliżona do prawdy
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 16:48, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Nie miałem okazji przeczytać wkładki z GW (jeszcze...), ale powiem jedno: środowy wieczór mam już zarezerowwany
YEAH!
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fearless
The Hero's Return
Dołączył: 20 Maj 2006
Posty: 577
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Burkina Faso
|
Wysłany: Sob 10:12, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
No wiecie jak dla mnie wytłuszczony tekst: "'The Wall' to klasyka popkultury. I z założenia miała przynieść wielkie pieniądze" jest mocnym przegięciem. Zresztą autor tekstu napisał artykuł w takim tonie, jakby album The Wall był ledwo wyciągniętym kawałkiem tragicznych tekstów i tylko po to by odnieść komercyjny sukces (sic!) i zarobić kupę forsy, bo niby zespół był w bardzo trudenj sytuacji.
No ja tego nie rozumiem.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 13:53, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Właśnie to głównie miałem na myśli. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, by ludzie łatwo coś takiego kupili, jeszcze w tamtych latach... Chyba że mowa o singlu Another Brick In The Wall / One Of My Turns.....
Później w temacie o prasie mogę dać skana artykułu z Przekroju o Operze Watersa, jeśli ktoś jeszcze nie widział... z leksza go zjechali, tak w skrócie.
A co do filmu... jestem wielce zadowolony, bo choć widziałem go dwa razy na Ale Kino!, to w tym okresie nie miałem jeszcze albumu i nie rozumiałem połowy tego, o co w nim chodziło. Ale klimat i tak był...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
soq
Worm
Dołączył: 27 Gru 2005
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Cz-wa/K-ce
|
Wysłany: Sob 14:10, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Misiu ja poprosze ten artykul z przekroju abys wrzucil;)
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 14:18, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Co się czepiacie Telewizyjnej? Zespół rzeczywiście miał tarapaty finansowe. "The Wall" zreczywiście jest klasyka popkultury, co nie przeszkadza mu być dziełem wybitnym. Postać Pinka rzeczywiście była wzorowana nie tylko na Rogerze, ale na Sydzie. Przyznaje to sam Roger w filmie "Pink Floyd and Syd Barrett Story". Zauważyłem taką ciekawą tendencję, że fani danego zespołu ilekroć znajdą o nim artykuł w jakiejkolwiek gazecie od razu rzucają się do szukania błędów i potem krzyczą, że autor popełnił horrendalny błąd, bo "zamaist 1973 napsiał 1974" i najlepiej by go za to ukrzyżować. Ja uważam, że artykuł był bardzo rzetelny, a zważywszy na to że Telewizyjna to gazeta o TV i filmach, to już w ogóle jest pięknie.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 14:33, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
To, że coś jest klasyką popkultury nie musi od razu oznaczać, że jest to pop w naszym rozumieniu. Zauważ, że np znawcy opery, czy muzyki klasycznej (jak Bogusław Kaczyński) stworzyli podział na muzykę poważną (klasyczną, jazz, swing, operę, operetkę) i popularną (cała reszta, w tym progressive rock). Idąc tym tropem "The Wall" to twór popkultury. Czy naprawdę ejst taki trudny do zrozumienia? To zależy od tego, czy chce się go zrozumieć. Ja nie czuję się lepszy od Kowalskiego z ulicy Kosmonautów 13 dlatego, że chwytam o co chodzi w kawałkach Pink Floyd. Zresztą nie oszukujmy się: treść "The Wall" jest do opisania w dwóch, trzech zdaniach, to dopiero forma sprawia, że ten album można interpretować w dwóch, trzech, ale felietonach.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasia
Fearless
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 4458
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kluczbork
|
Wysłany: Sob 15:03, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Album The Wall jest dość trudny do interpretacji i tego będę się trzymać.
Jeśli ten film obejrzy osoba, która nie ma nic wspólnego z Pink Floyd wątpię, żeby coś zrozumiała i nawet mogę podawać przykłady taki ludzi.
Album... to prawda, że powstał m.in. ze względy z problemami finansowymi, które były spowodowane jakimś nierzetelnym prawnikiem czy kimś takim, który naciągną Floydów na miliony funtów... ale mniejsza o to. Mimo to album i tak by powstał a to, że w takim czasie to być może zbieg okoliczności.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 15:09, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Miałem na myśli drugą część zdania: "(...) I z założenia miała przynieść wielkie pieniądze.". Bo tego, to ja naprawdę nie wiem... ZGADZAM SIĘ z Twoim postem, Crowley, ale nie to miałem na myśli. Owszem, zależy od tego, czy chce się go zrozumieć. Tyle tylko, że masom się raczej nie chce. Inaczej zinterpretowaliśmy słowo 'trudny'.
"Zawiedzony swym życiem i mający pretensje do losu Pink, zamyka się za Murem, tym samym skazuje się na alienację. Choć początkowo, to rozwiązanie wydawało mu się dla niego dobre, to uczucie było złudne. Zaczął mieć coraz to większe obawy, aż w końcu jego strachy, czyli tak zwane robaki, doprowadziły do tego, że Mur legł w gruzach, a Pink wrócił do rzeczywistego świata, do swych rówieśników.".
Tak?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Raziel
Pink
Dołączył: 09 Kwi 2006
Posty: 2046
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zielona Góra
|
Wysłany: Sob 15:55, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Hmm...z tego co ja pamiętam, oni byli w tamtym czasie skłóceni i mogł to być koniec PF, ale braki w funduszach sprawiły, że zdecydowali się nagrać jeszcze jeden album. W tym sensie miał przynieść pieniądze, a nie że nagrano go "pod modę" czy coś w tym stylu. Braki pięniędzy były po prostu powodem (jednym z powodów) dla których odłożyli na bok swoje niesnaski i zabrali się do pracy.
Ja nie pamiętam tamtych czasów, ale wujek opowiadał mi, że album był dużym sukcesem (nie tylko wiadomo-jaka piosenka ). Może ludzie nie rozumieli do końca o co chodzi, ale jednak słuchali. Czuli, że to coś wielkiego, coś równierz o nich i słuchali. Zresztą spora część płyty jest całkiem przystępna, poza tym PF było supergwiazdą, mającą już na koncie mnóstwo przebojów, których płyty kupowało się w ciemno. Mylę się?
A film...to już inna bajka. On już może nie być tak zrozumiały, a jego przyciężkawy klimat (chociaż czytałem, że muzycy chcieli zrobić film jeszcze cięższy i mroczniejszy, ale dali sobie spokój...) może rzeczywiście nie-fana odepchnąć. I dobrze
Ja się cieszę, wreszcie zobaczę na dużym ekranie (o ile 32 cale to dużo) i porządnych głośnikach. 23 w nocy, to dobra pora, domownicy bedą już spać, a ja będę mogł się delektować dziełem
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 21:57, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Ja oglądałem pierwszy raz "The Wall" nie wiedząc o Pink Floyd nic poza tym, że mają taki fajny kawałek wiadomo - jaki i słynną płytę z jakimś biciem serca na początku. To było dobre trzy lata temu. Mimo to dośc sporo z filmu zrozumiałem. Miałem cięzką depresję przez trzy następne dni, do nikogo się nie odzywałem, ale wiedziałem jedno - trzeba odłożyć na półkę wymęczonych królewskich (Queen) i zabrać się za coś świeżego. Wiedziałem, że ten zespół to coś wielkiego. I cieszę się, że się nie pomyliłem.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 17:46, 20 Sie 2006 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z Crowleyem. Ten mini-artykuł jest bardzo dobry, w końcu Syd też był otoczony w jakimś sensie murem.
A że Wall jest dziełem popkultury? Co w tym złego? Sprzedał się w ponad 20 mln nakładzie, więc jest to sztuka POPULARNA.
No i założę się, że przy każdym albumie (może prócz debiutu) muzycy myśleli o kasie. W końcu z tego żyli i tym zarabiali na życie.
crowley napisał: Miałem cięzką depresję przez trzy następne dni, do nikogo się nie odzywałem, ale wiedziałem jedno - trzeba odłożyć na półkę wymęczonych królewskich (Queen) i zabrać się za coś świeżego. Wiedziałem, że ten zespół to coś wielkiego. I cieszę się, że się nie pomyliłem. |
Mogę się pod tym podpisać
I uważam, że powinniśmy przyjąć do wiadomości, że Pink Floyd to w pewnym sensie muzyka pop. I że wielu ludzi kupiło ich płyty, dzięki czemu są zasłużenie ludźmi zamożnymi.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|