Autor |
Wiadomość |
|
jaclaw
Moderator
Dołączył: 17 Wrz 2005
Posty: 968
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Menelolandia
|
Wysłany: Wto 21:40, 27 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
ufff
usprawiedliwiłes moje zapedy
moim zdaniem PINK FLOYD to juz klasyka...
wydana kiedys dawno ,..
ale juz wtedy dopracowana, nie wymagajaca zadnych poprawien
A KLASYKI SIĘ NIE RUSZA...!!!
i koniec
ale moze ja sie nie znam

|
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
octagon
Arnold Layne
Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 17:30, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
jaclaw napisał: PINK FLOYD to juz klasyka...
wydana kiedys dawno ,.. ale juz wtedy dopracowana, nie wymagajaca zadnych poprawien A KLASYKI SIĘ NIE RUSZA...!!! |
Nie do konca sie z Toba zgodze. Tu nie chodzi o poprawianie,bo niby co mozna poprawic, jedynie jakosc nagrania. Przy Floydach bylo to ciezkie zadanie gdyz oryginalne nagrania juz byly dobrze nagrane:) Natomiast trzeba stwierdzic, iz obecna edycja jest najlepiej zrealizowana z dotychczasowych. Przede wszystkim nie polega na zwiekszeniu poziomu glosnosci. Jest praktycznie taki sam (moga to potwierdzic Ci co maja swoje egzemplarze remasterow). Poziom glosnosci jest delikatnie wyzszy i raczej wynika ze zwiekszenia dynamiki nagran (przynajmniej ja mam takie odczucie) Remaster tez wprowadza wieksza szczegolowosc co np slychac w pierwszym utworze z plyty koncertowej ummagumma. to samo z one of these days. ten utwor wypadl zdecydowanie dobrze w nowej edycji. Nie robilem jeszcze odsluchow sluchawkowych. mysle, ze szczegolowosc tam wypadnie najlepiej.
A klasyke nalezy ruszac, ale z glowa. Najlepszym przykladem sa The Beatles:) W nowej edycji Floydow najbardziej draznia mnie opakowania plyt. Te tekturki sa zalosne. Nie wiem czy ktos z Was ma box radiohead. tam plyty sa slicznie wydane. gdyby tak zrobili floydow byloby super.
Jesli ktos nie ma jeszcze dyskografii floydow to w slepo niech kupuje box discovery.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Śro 18:25, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Może chronologicznie
W poniedziałek byłem w Trójce na premierze zremasterowanej "Dark Side of the Moon". Jak to na Floydach przekrój przez parę pokoleń i świetna atmosfera Piotr Metz zaczął od puszczenia dwóch kawałków pochodzących nie z "Ciemnej Strony". Pierwszy to "The Hard Way" z projetku "Household Objects", który znalazł się na jednej z płyt w boxie Immersion. Niesamowity kawałek zagrany na garnkach, gumie i kartonach. Szczególnie zaskoczył mnie moment eksplozji innych niż bas dźwięków. Może nie jest to coś jak Shine On, Comfortably Numb, ale pokazali, że muzykę byli w stanie zrobić nawet na gumie od majtek
Drugi kawałek był o wiele ciekawszy. Jego albumową wersję wszyscy znamy - Wish You Were Here. Tym razem nie była to wersja z albumu, a ta która miała się tam znaleźć - z solem Grappelliego na skrzypcach. Kiedy go nagrywali w Abbey Road, w tych samych studiach nagrywał słynny skrzypek Jazzowy Grappelli. Wydawało im się, że zaproszenie do współpracy kogoś tak znanego i dodanie skrzypiec polepszy ostateczny efekt. Ktoś poszedł do Grappelliego, tamten się zgodził. Zapłacili mu z góry, bo ktoś im powiedział, że jest Cyganem. Drugą istotną postacią tej historii jest David Gilmour, który przed swoją karierą gitarzysty dorabiał jako model. Nikt nie powiedział muzykom o nieco odmiennych od ich skłonnościach skrzypka. Obiektem jego westchnień i nie tylko (!) stał się Gilmour, który po wszystkim kazał całkowicie usunąć partie skrzypiec. Reszta nie protestowała, bo wiedziała o co chodzi Gilmourowi. Skrzypce pozostały w ostatnich sekundach utworu, przykryte całą resztą efektów dźwiękowych. Nagranie z mixem ze skrzypcami podobno 'zaginęło'. Teraz cudownie się odnalazło. Grappelli musiał zrobić Gilmourowi coś strasznego, że usunęli jego partię. Ten kawałek z solówkami na gitarę akustyczną na przemian ze skrzypcami w drugiej części utworu jest po prostu PRZEGENIALNY. Wersja którą znamy brzmi przy nim, jak wczesny mix, albo przymiarka. Serio! Cała sala była pod ogromnym wrażeniem tego, co usłyszeliśmy za specjalnym pozwoleniem EMI - w końcu premiera dopiero za miesiąc!
W międzyczasie było parę ciekawostek, które w większości jako "hardcorowy fan" znałem, ale i tak fajnie je było usłyszeć z ust Metza
Sama Płyta - klasa sama w sobie. Na takim sprzęcie i z akustyką studia im. A. Osieckiej było świetnie. Na sali było tak cicho, że usłyszeć można było spadającą na drugim końcu sali szpilkę. Świetne przeżycie Na koniec udało mi się zdobyć wielki plakat "Why Pink FLoyd"
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]
Sam box "DSotM" Immersion jest świetny - dźwięk jest niesamowity, szczególnie nieskompresowany z Blue-Ray. Dema z dysku 6 również spoko. Wersja koncertowa... F E N O M E N A L N A.
I popieram kolegę Octagona w sprawie remasterów i klasyki. A słuchałeś już "Animals"? Ta płyta zawsze miała straszny mix i perkusję z tektury, jak jest teraz? Bo być może się skuszę za jakiś czas, chyba że w końcu wydadzą "Animals" Immersion.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dizney
Grand Vizier
Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Śro 23:50, 28 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Na pierwszy ogień z boxu Immersion wrzuciłem miks kwadrofoniczny 640kbps - szczęka opada
Toż to jak odkrywanie albumu na nowo- tyle słychać nowych szczegółów. Co w miksie stereo się nakładało, tutaj słychać w końcu wyraźnie, selektywnie. Perkusja zeszła trochę w cień, lepiej słychać klawisze i gitarę. Fantastyczna robota z TGGITS - po prostu "widzę" gdzie stoi Clare i śpiewa. Gdzie było sens pobajerować kwadro, tam to zrobili (przede wszystkim efekty z taśmy, ale też "echo" w Us And Them czy "krążąca" gitara Gilmoura). Tego trzeba słuchać na 4 kolumnach! Muszę zobaczyć, jaka jest różnica w miksie 5.1 w stosunku do Quad - może jutro mi się uda znaleźć czas.
Co do DVD nr 4 - fajnie zobaczyć prawie w całości filmy wyświetlane na koncertach w 1974 i porównać jak ewaluowały pomiędzy brytyjskim, francuskim i amerykańskim tournee (jak się okazuje w kolejnych latach PF pokazywali już tylko filmy z amerykańskiego tournee).
No i jest easter egg na tym DVD - pełen 18 minutowy wywiad Watersa z Rogerem The Hat w doskonałej jakości audio (na A Tree Full Of Secret jest tylko 7 minutowy). Nie wiem jeszcze jak się normalnie do niego dostać - podejrzałem po prostu strukturę płyty w DVDFab, gdzie wszystko widać 
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Czw 0:14, 29 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Easter egg odpala się poprzez najechanie na "DSotM Documentary", potem naciskasz w prawo - tytuł robi się różowy - i wciskasz play Przynajmniej na Blue-Ray tak się robi.
Ostatnio zmieniony przez KubaWinter dnia Czw 0:14, 29 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dizney
Grand Vizier
Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 22:05, 29 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Posłuchałem miksu 5.1 i mam wrażenie, że jest jednak gorszy od Quad. Słychać mniej szczegółów, wszystko jest bardziej zlane.
Pierwszy raz w życiu mogłem posłuchać też wczesnego miksu (dysk 6). Różnice są olbrzymie, a najbardziej rzucają się w uszy:
- album zaczyna się od Breathe, nie ma Speak To Me, zupełnie inny początek (bez bicia serca tylko z takim narastającym dźwiękiem) ,
- On The Run z wyeksponowanym "bieganiem", bez odgłosów lotniska (mojego psa strasznie to zainteresowało - wodził łbem od jednej kolumny do drugiej szukając tego biegacza
- Time z większym pogłosem wokalu Gilmoura,
- Great Gig bez wokalizy (za to z jakimiś głosami astronautów?),
- Money ma inne odgłosy kasy na samym początku, inne też jest zakończenie,
- Us And Them ma na początku tylko saksofon, fortepian i bas, nie ma perkusji, nie ma echa w wokalu w wielu miejscach (brzmi to zupełnie inaczej niż to znamy z ostatecznego miksu)
- w Any Colour "odbijanie" gitary w kolumnach jest zminimalizowane
- Brain Damage ma dodatkowe dźwięki, dobrze znany niski śmiech Petera Wattsa jest zastąpiony jakimś innym śmiechem (jakby clowna) w dużych ilościach (występuje też w miejscach, w których w ostatecznej wersji słychać głosy)
- Eclipse ma wyeksponowaną gitarę na początku, potem zanika ale i tak jest bardziej słyszana niż na "oryginale", no i nie ma "There's no dark side of the moon really...")
W końcu też światło dzienne ujrzał fragment porzuconego projektu Household Objects. "The Hard Way" jest w doskonałej jakości, podobnie jak fragmenty koncertów z Brighton (The Travel Sequence, The Mortality Sequence i Any Colour You Like). Czemu tego nie chcą wydać w całości (a przynajmniej koncertu)?
Dema Wrighta i Watersa jak to dema - raczej ciekawostka (Money jest jednak w zdecydowanie lepszej jakości niż było to dostępne na bootlegach).
Wersja studyjna The Travel Sequence - miodzio, ale jednak On The Run to inny poziom, dobrze że ta druga kompozycja trafiła ostatecznie na album.
CDN. 
Ostatnio zmieniony przez Dizney dnia Nie 23:02, 02 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
mejson
Arnold Layne
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Czw 22:41, 29 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Też miałem szczęście uczestniczyć w odsłuchu TDSOTM w studiu radiowej "Trójki"
Akustyka oczywiście wspaniała, sprzęt mimo kolumn wyraźnie mniejszych od estradowych, to jednak dał radę.
Poprawa jakości nagrania plus oczywiście możliwość wysłuchania na sprzęcie o niedostępnej na co dzień klasie musiała dać pozytywny efekt.
Słuchało się znakomicie.
Dodatkowo prowadzenie przez Piotra Metza odsłuchu jak audycji radiowej i kilkadziesiąt osób w skupieniu, z zamkniętymi oczami słuchającymi ukochanej muzyki - to musiała być gigantyczna emisja pozytywnej energii.
Miałem oszczędzać na całą zremiksowaną dyskografię, ale złamałem się i jeszcze w hallu "Trójki" kupiłem TDSOTM za 55 zł...
W samochodzie oczywiście ją zagrałem...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
mejson
Arnold Layne
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Czw 22:53, 29 Wrz 2011 Temat postu: Nowy remaster poprzez FM |
|
|
Jeszcze jeden argument ZA skutecznością najnowszego remiksu.
Zanim miałem okazję wysłuchać zremasterowanego CD, wysłuchałem audycji radiowej "Lista osobista" w "Trójce", gdzie Piotr Metz prezentował zremasterowane utwory z kilku płyt.
Ponieważ, jak wszyscy tutaj utworów PF słuchałem setki razy, różnice było słychać nawet przy transmisji radiowej FM.
Fakt, że tuner ma znakomite parametry ale ograniczenia transmisji FM muszą pogarszać odbiór w stosunku do CD.
Ale i tak wysłuchanie audycji na dobrych słuchawkach było niezapomnianym przeżyciem.
Pozostaje tylko dylemat - kupić jak najszybciej wszystkie zremasterowane płyty, czy dozować je sobie powolutku?
W listopadzie zamierzam startować na odsłuch WYWH a w lutym The Wall.
Czekania na pozostałe chyba nie wytrzymam... 
Ostatnio zmieniony przez mejson dnia Czw 23:09, 29 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Paweł
Arnold Layne
Dołączył: 17 Sie 2007
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Czempiń
|
Wysłany: Pią 19:52, 30 Wrz 2011 Temat postu: Re: Nowy remaster poprzez FM |
|
|
mejson napisał:
Pozostaje tylko dylemat - kupić jak najszybciej wszystkie zremasterowane płyty, czy dozować je sobie powolutku?
W listopadzie zamierzam startować na odsłuch WYWH a w lutym The Wall.
Czekania na pozostałe chyba nie wytrzymam... |
A czy będą odsłuchy wszystkich albumów w Trójce? Czy tylko tych 3, które wydają w edycjach specjalnych?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
mejson
Arnold Layne
Dołączył: 03 Lip 2006
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Pią 20:17, 30 Wrz 2011 Temat postu: Re: Nowy remaster poprzez FM |
|
|
Paweł napisał:
A czy będą odsłuchy wszystkich albumów w Trójce? Czy tylko tych 3, które wydają w edycjach specjalnych? |
Boję się że tylko tych, które wymieniłem.
Choć ciągle mam nadzieję, ze po reakcjach po pierwszych odsłuchach Metzowi spodobają się te wieczory i zorganizuje podobne dla całej dyskografii...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
makkam121
Worm
Dołączył: 19 Kwi 2011
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 23:14, 01 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
no właśnie ja zastanawiałem się nad zakupem Discovery, bo Floydów na CD nie mam, mam trochę na czarnych krążkach. Tyle że bałem się, że zremasterowany dźwięk będzie tak oczyszczony, że aż sterylny, niemiły w słuchaniu. Ale skoro mówicie, że jest inaczej to się pewnie skuszę. Chociaż jeszcze raz napiszcie coś ta temat jakości barwy dźwięku, żeby mnie przekonać
A co do trójkowego odsłuchu na tym sprzęcie za pół miliona, to jestem wielce rozczarowany jako fan, a także wkurzony, gdy czytam co piszecie, ci którzy byli. Tak czekałem na ten telefon w niedzielę... Dlatego pocieszcie mnie...najlepiej sami zorganizujcie odsłuch, na takim sprzęcie, z taką publicznością to z chęcią wpadnę Studio Osieckiej Wam daruję 
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcin0099
Seamus
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 10:14, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
"Great Gig bez wokalizy (za to z jakimiś głosami astronautów?)"
Jak dla mnie to bardziej przemówienie jakiegoś polityka.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
KubaWinter
Atom Heart Mother
Dołączył: 27 Gru 2009
Posty: 226
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zurych
|
Wysłany: Nie 11:31, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
To są rozmowy astronautów Apollo 17 z Księżyca.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dizney
Grand Vizier
Dołączył: 07 Paź 2005
Posty: 809
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Nie 13:44, 02 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
KubaWinter napisał: To są rozmowy astronautów Apollo 17 z Księżyca. |
Tak. Wyprawa Apollo 17 to ostatnie lądowanie ludzi na Księżycu i miało miejsce w grudniu 1972. Jak się dobrze wsłuchacie, to usłyszycie słowa wypowiedziane przez dowódcę Eugene A. Cernana, który czyta treść plakietki pozostawionej przez nich na Księżycu (http://en.wikipedia.org/wiki/File:Apollo17_plaque.jpg):
The words are, "Here man completed his first exploration of the Moon, December 1972 A.D. May the spirit of peace in which we came be reflected in the lives of all mankind." It's signed, "Eugene A. Cernan, Ronald E. Evans, Harrison H. Schmitt, and most prominently, Richard M. Nixon, President of the United States of America.
(...)
And, as we leave the Moon at Taurus-Littrow, we leave as we came and, God willing, as we shall return, with peace and hope for all mankind. Godspeed the crew of Apollo 17.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
marcin0099
Seamus
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Pon 19:03, 03 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Haha...znów Eugene.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|